Dostepna również w Get it on Google Play
Ponad 20 000 miejsc wartych odwiedzenia! Masz ochotę na wycieczkę w głąb Ziemi? Szukasz pomysłu na wyjazd z dzieckiem? A może planujesz wakacje na dwóch kółkach. U nas na pewno znajdziesz miejsce, którego szukasz!

Mława

Kamienica przy ul. 18 stycznia 5

Kamienica przy Placu 1 Maja to jedna z najpiękniejszych secesyjnych kamienic Mławy, ale jednocześnie najbardziej zniszczona. Jej przedwojenny adres to ul. Krzynowłodzka 5 - tabliczka z tą informacją nadal widnieje na budynku.

Kamienicę wybudowano na początku XX wieku. W domu znajdują się 53 pokoje, jego ogólna powierzchnia to 1495 m kw. Pierwszym właścicielem był Hausman. W okresie I wojny światowej budynek trafił w ręce niemieckie. Od 1920 roku kamienica należała do rodziny Zdziarskich.

Aleksander i Stanisława Zdziarscy 35 lat spędzili na emigracji w USA. Do ojczyzny wrócili w 1920 roku wraz z siedmiorgiem dzieci, przywieźli też ze sobą sporą ilość pieniędzy. Dolary chcieli zainwestować w nieruchomość, natrafiła im się niepowtarzalna okazja. Mistrz murarski, Hausman, chciał sprzedać bezczynszową kamienicę - sporo stracił na tej transakcji. Dom miał być prezentem dla mającego niedługo przyjść na świat syna Mariana. Aleksander chciał, aby syn został ochrzczony na polskiej ziemi. Zdziarski kupował cegiełki na Skarb Narodowy, wspomagał mławskie liceum, wierzył w słuszność decyzji powrotu.

Kamienica przez kilka lat była doskonałą inwestycją. Jej lokatorami byli lekarze, adwokaci, kupcy żydowscy. Hrabina Julia Berg opłacała cały rok najmu, ale w kamienicy mieszkała tylko przez okres zimowy, latem Mława ją nudziła. Lekarz Adrian Laskowski przyjmował w wynajętym mieszkaniu swoich pacjentów. Z kamienicy korzystało 12 lokatorów. Regularnie ją remontowano, była perełką wśród mławskiej architektury. Zachwycały jej piękne balkony, zadbana elewacja, a przede wszystkim iglice na dachu.

Pomimo dużych dochodów, jakie przynosił najem kamienicy, Stanisława i starsze dzieci chcieli powrócić do Ameryki. Rodzeństwo nakłaniało Mariana, aby dołączył do nich za oceanem, tym bardziej że sytuacja polityczna kraju robiła się nieciekawa. Aleksander odradzał mu wyjazd. Syn obiecał, że nigdy nie opuści ojca i na wypadek jego śmierci zajmie się swoim młodszym bratem.

1 września 1939 roku na Mławę spadły bomby Luftwaffe, jedna z nich uderzyła w ścianę kamienicy, ale nie wyrządziła żadnych szkód. Niemcy po zajęciu miasta zarekwirowali dom i zamienili go w urząd. Na parterze zbudowali długą ścianę, a pokoje podzielili na gabinety. Właścicielom łaskawie pozwolili zamieszkać w suterenie.

Młodszy brat, Stefan, lubił narażać się Niemcom. Przez jego wydruki rodzina straciła kilka klaserów z cennymi znaczkami. Stefan został wzięty na przymusowe roboty do Jugosławii, a potem do Włoch.

Po zakończeniu niemieckiej okupacji kamienicę zajęli sowieci. Rodzina Mariana Zdziarskiego otrzymała trzypokojowe mieszkanie na parterze. Miasto rządziło ich domem przez prawie 50 lat. Bardzo niski czynsz zaspokajał niewielką część kosztów eksploatacyjnych budynku. Właścicielowi wyznaczono rolę dozorcy i administratora bez wynagrodzenia za pracę. Z ratusza otrzymywał nakazy wykonywania prac porządkowych i remontowych na własny koszt. Urzędnicy odnosili się z pogardą do „syna kapitalisty”. Wielokrotnie go karali za różne uchybienia, których dopuścili się lokatorzy. Najemcy nie dbali o kamienicę, dewastowali łazienki, balkony, na podwórzu hodowali świnie, odchody wylewali na posesję. Marian dorabiał jako szklarz, wykuwał także litery nagrobne. Jego żona opiekowała się dwójką ich dzieci i nocami pracowała jako dziewiarka. Zdziarscy poprosili władze o remont dachu, prośby wysłuchano po 16 latach. Robotnicy zamiast naprawić, zepsuli dach do reszty. Zdziarski remontował go na własny koszt, ale i tak pieniędzy nie starczyło na wszystko.

W 1996 roku miasto wymówiło najem wszystkim lokatorom z uwagi na stan budynku. Podczas wyprowadzki niszczyli wszystko, co tylko można było: parapety, podłogi, ściany. Marian i Anna Zdziarscy nie opuścili ojcowizny, choć na władzach nie zrobiło to żadnego wrażenia. Pisali do wszystkich urzędów i instytucji z wnioskiem o pomoc w odbudowaniu kamienicy - jednak nikt nie chciał jej im udzielić. W jednym z pism otrzymali odpowiedź, że skoro przerastają ich koszty utrzymania, to kamienicę mogą przekazać na własność miasta.

Dom jest w posiadaniu rodziny od ponad 90 lat. Zdziarskim trudno zostawić dom, w którym przeżyli całe swoje życie, choć kamienica w obecnym stanie nie jest bezpiecznym miejscem dla pary staruszków.

Zaproponował: sylwiancynka

Polecane miejsca

Miejsca w okolicy

Copyright © 2007 Polska Niezwyk�a
Wszystkie prawa zastrze�one. �adna cz�� ani ca�o�� serwisu nie mo�e by� reprodukowana ani przetwarzana w spos�b elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny i inny. Nie mo�e by� u�yta do innej publikacji oraz przechowywana w jakiejkolwiek bazie danych bez pisemnej zgody Administratora serwisu.
Znajd� nas na