Chludowo z pewnością należy do najstarszych wsi położonych w dolinie rzeki Warty w okolicach Poznania. Powstanie tej miejscowości datuje się na połowę XIII w., w tym to właśnie okresie przeszła na własność sióstr cysterek z Owińsk. Siostry były właścicielkami tych terenów aż do późnych lat XVIII w. W 1793 r., po II rozbiorze Polski cała Wielkopolska przypadła Prusom, a te władze bardzo niechętnym okiem patrzyły na dobra kościelne. Wskutek akcji upaństwawiania wszystkich dóbr należących wcześniej do duchowieństwa Chludowo w 1797 r. zostało sprzedane rodzinie von Treskow i było ich własnością do 1909. W drugiej połowie XIX w. Wilhelm von Treskow rozpoczął rozbudowę zabudowań majątkowych, w tym wznoszenie pałacu chludowskiego i założenie parku. Nie ma dokładnych dokumentów mówiących o dacie ukończenia budowy, ale różne znalezione pamiątki świadczą o 1863 r.
Współczesny wygląd niewiele przypomina tamtą budowlę. Wówczas był to budynek jednopiętrowy z 18 pokojami, podpiwniczony, z dachem krytym łupkiem. Pałac posiadał wodociąg i ogrzewanie na ciepłe powietrze. Obiekt cechował styl francuski, jednak piękny, 3,9-hektarowy park wraz ze stawem założony został w stylu angielskim. Nazwisko twórcy jest nie do ustalenia, ale przechadzając się nim dzisiaj i podziwiając jego architekturę, kunszt urządzenia parku wybitnie wskazuje na artystę ogrodnika.
Kolejnym właścicielem majątku w Chludowie została Komisja Kolonizacyjna, która wkrótce znów go odsprzedała. Po kilku zmianach właścicieli, już po odzyskaniu niepodległości, w roku 1922 resztówkę po dawnych włościach nabył Roman Dmowski. Ten wybitny polityk zamieszkiwał pałac aż do 1934 r.; organizował tutaj liczne spotkania towarzyskie, zapraszał do siebie znane osobistości ówczesnej areny polityczne, takie jak: gen. Józef Haller, Wojciech Korfanty czy Wincenty Witos. Wszystkim odwiedzającym to miejsce o Romanie Dmowskim przypomina pamiątkowa tablica na ścianie budynku i brązowe popiersie w okolicy parku.
W ostatnich latach życia Dmowskiego jego sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła, co zmusiło go do sprzedaży całej swojej posiadłości w 1935 r. Nabywcą zostało Zgromadzenie Misyjne Księży Werbistów, którzy widzieli w tej posiadłości wymarzone miejsce, aby otworzyć nowicjat dla kleryków, a w przyszłości seminarium misyjne. Ten nowy dom Zgromadzenia Słowa Bożego otrzymał za patrona św. Stanisława Kostkę. Wybuch wojny zniweczył te plany, ale przez cztery lata swojej działalności przez nowicjat przeszło 61 kleryków, którzy potem, w latach powojennych tworzyli trzon odnowionej Polskiej Prowincji Zgromadzenia.
Wracając do czasów wojny: Dom Misyjny bardzo szybko zamienił się w obóz internowania dla duchowieństwa katolickiego. Smutną kartą był dzień 22 maja 1940 r., kiedy skierowano stąd do obozu w Dachau około 70 duchownych, w tym 26 kleryków werbistów. Wielu z nich już nigdy nie wróciło. Po zakończeniu wojny natychmiast powrócono do realizacji dawnych planów. Jednak wzrastająca liczba powołań zmusiła przełożonych w 1948 r. do przeniesienia seminarium do Pieniężna na Warmii. Głównych zadaniem Domu Misyjnego w Chludowie pozostała formacja nowicjuszy, którzy w czasie trwania rocznego nowicjatu przygotowywali się do dalszego życia zakonnego i misyjnego.
Obecnie miejsce to nie jest już tak ściśle zarezerwowane dla osób duchownych jak kiedyś. Prowadzi różne akcje, głównie o podłożu animacji misyjnej i powołaniowej, jest punktem rekolekcji dla osób świeckich. Spacer po pięknym, starym parku pełnym zielonych zakamarków sprzyja chęci bycia samemu, naładowaniu akumulatorów życiowej energii, zapomnieniu o otaczającej nas rzeczywistości, za którą tak często nie nadążamy. W pomieszczeniach Domu otworzono małe muzeum misyjne z eksponatami przywożonymi przez misjonarzy. Na licznych tablicach informacyjnych możemy zapoznać się z historią tego miejsca, Zgromadzenia Misyjnego, dowiadujemy się o szczegółach pracy misyjnej.
Jedna z salek muzealnych poświęcona jest o. Marianowi Żelazkowi zmarłemu w 2005 r. Ten godny wspomnienia kapłan, więzień wspomnianego obozu w Dachau, przez 55 lat pracował wśród ubogich w Indiach. Najbardziej znany jest dzięki niesieniu pomocy trędowatym w leprozorium w Puri. Za swoją działalność zgłoszony został w 2002 r. jako oficjalny kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla. Wystawa jemu poświęcona przybliża jego życie, pracę, a także teren, na którym działał i gdzie spoczął - wśród tych, których świat odtrącił, a on uszanował.