Konary to niewielka wieś położona w dolinie Koprzywianki, pośród lessowych wąwozów. Znana jest z ruin średniowiecznego zamku i bitwy wojsk rosyjskich oraz austriackich, w której brała udział I Brygada Legionów pod dowództwem J. Piłsudskiego.
W tym sielskim dzisiaj miejscu podczas II wojny światowej rozegrała się tragedia. Aktywnie działało tu podziemie, a legendarny oddział "Jędrusiów" w pobliskich lasach miał swoją kwaterę. Natomiast mieszkańcy wsi i pobliskich Kujaw toczyli swoją własną walkę z okupantem, opóźniając bądź odmawiając kontyngentów, przez co byli pod bacznym okiem Niemców.
Jedna z wielu wizyt hitlerowców do krnąbrnych włościan odbyła się pamiętnego dnia 17 września 1943 roku. Wtedy to do wsi po egzekucję należności przybył Volksdeutsch zwany „Krwawym Edziem” - zwyrodniały oprawca i kat, postrach okolicznej ludności, nienawidzący Polaków i Żydów. Wieść o przyjeździe Niemców obiegła całą okolicę i dotarła też do partyzantów. Urządzono zasadzkę, w której zastrzelili obu przybyłych żandarmów, m.in. "Krwawego Edzia", który przed śmiercią błagał o litość. Na wieść o śmierci żandarmów rozpoczęła się gehenna jej mieszkańców... w niedługim czasie zginęło jedenaście osób. Naoczny świadek tej kaźni, który stracił tu ojca i dwóch braci, a sam cudem się uratował, w wieku 86 lat doczekał się obelisku upamiętniającego ofiarę ich życia. Jego długoletnie starania nie spełzły na niczym... a była to tylko jedna z wielu tragedii tej wojny.
Pomnik znajduje się w Konarach-Kolonii i został odsłonięty w 2006 roku. Inskrypcję na tablicy rozpoczyna słynne słowa ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego: "Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie...", poniżej zaś mieszczą się nazwiska poległych.