Ukoronowaniem moich wiosennych krajoznawczych wycieczek rowerowych po ziemiach: ciechanowskiej, makowskiej, przasnyskiej i pułtuskiej, a właściwie, po 40 latach życia poznawania okolic, w których mieszkam, było dotarcie do „Piety”, która – schowana wśród bzu – znajduje się we wsi Chełchy-Cibory.
Kiedyś stał tu niewielki, drewniany dworek szlachecki. Pozostały po nim jedynie fundamenty. A o tym, że mieszkał tu kiedyś – jak to dawniej mówiono – dziedzic, świadczy prowadząca do posesji aleja wierzbowa, w której to część wierzb została wykarczowana, części z nich wypalono od środka pnie, zaś inne (choć już niewiele) pozostały do dziś dnia, stanowiąc pamiątkę dawnych czasów.
Wiek rzeźby określić trudno, gdyż nie ma na niej żadnych informacji i inskrypcji dotyczących jej daty powstania. Obecna właścicielka posesji również nie zna czasu jej wykonania. Zaryzykuję więc stwierdzenie, iż pochodzi ona z drugiej połowy wieku XIX lub początku wieku XX. Przekonują mnie do takiego wniosku ślady pozostawione na rzeźbie przez tzw. „ząb czasu” oraz gruby mech, porastający plecy Maryi od strony północnej.
Mnogość w jej pobliżu krzyży przydrożnych świadczy o pobożności mieszkańców wsi należących dawniej do rodu Chełchowskich. I tak, w Chełchach-Chabdzynie – 2 krzyże, w Chełchach-Dzierskich – 5, w Chełchach-Iłowych – 2, w Chełchach-Klimkach – 2, w Chełchach-Kmiecych – 6, w Malechach – 5. Do nich trzeba też dodać 5 kapliczek, co w sumie daje nam 28 świątków przydrożnych. Dlaczego 28, a nie 27? Ano dochodzi jeszcze piękna, stojąca we wsi Chełchy-Klimki, figura Św. Jana Chrzciciela.