Wieś odległa jest od Międzyrzecza o przysłowiowy rzut beretem (około 4 km). Jej metryka sięga średniowiecza – pierwsze zapiski pojawiły się w 1257r. Miejscowość rozłożyła się na jednym z brzegów jeziora Bobowickiego. Dziś znana jest głównie jako siedziba zespołu szkół Centrum Kształcenia Rolniczego (dawniej Technikum Hodowlane), ale w XVI i XVI w. była jednym z ważniejszych ośrodków ariańskich. Braci Polskich sprowadził tu Jerzy Nadelewicz Kręski, ówczesny właściciel majątku. W czasach poariańskich własność Bobowicka przeszła w ręce znanych rodów szlacheckich - najpierw Seydlitzów, później Kalckreuthów i w końcu Dziembowskich. Ci ostatni wyjechali stąd dopiero w 1945 r.
Na szerokim cyplu, wcinającym się wysokim brzegiem w jezioro stoi zespół zabytkowych budynków. To dawna rezydencja właścicieli. Mimo, że ich kondycja nie przedstawia się najlepiej, teren jest ogrodzony, strzeżony. Trafić tam nietrudno, do bramy zaprowadzi nas oczywiście ulica Pałacowa. Za nią ujrzymy piękną sylwetkę barokowego pałacu z charakterystycznym kartuszem herbowym nad wejściem. Parterowy, nakryty wytwornym, mansardowym dachem… żal, że od lat jest opuszczony i powoli niszczeje.
W średniowieczu musiała tu istnieć budowla obronna (być może wieża rycerska Wattów z rodu Samsonów). Jej fragmenty widoczne są jeszcze w piwnicach. Później starych podwalinach wzniesiono ryglowy dwór, a w XVIII w. przebudowano go w stylu barokowym. Ściany były już murowane, jednak wygląd pałacu – w myśl coraz to nowszych trendów- podlegał dalszym zmianom. W kolejnych latach pojawiły się ciekawe detale architektoniczne. Mansardowy dach upiększono lukarnami, wnętrze rozświetlono portfenetrami czyli wielkimi, sięgającymi od podłogi prawie do sufitu oknami („porte”= drzwi, „fenetre”=okno), nawet taras zyskał na urodzie dzięki secesyjnym balustradom i kandelabrom. Dziś niestety możemy to oglądać tylko na starych fotografiach.
Po wojnie umieszczono w pałacu internat dla uczących się w bobowickim technikum dziewcząt. W miesiącach letnich organizowano w nim kolonie. Wszystko było pięknie do czasu zakończonej pożarem awarii przewodów elektrycznych (marzec 1971). W latach 90. prywatny właściciel rozpoczął remont, który zakończył się przekryciem dachu. Pałac ciągle czeka na swoje pięć minut – może w roli hotelu, ośrodka szkoleniowego albo SPA? Oby się doczekał… miejsce jest naprawdę urokliwe.
Spośród zabudowań folwarcznych wyróżnia się dawna oficyna dworska, tzw. „stary dworek”. Ma konstrukcję ryglową, pamięta jeszcze wiek XVIII jednak jej dni chyba są już policzone. Trzyma się tylko na słowo honoru. Był tu także niewielki cmentarzyk rodowy. XVIII i XIX wieczne nagrobki (prawdopodobnie z troski o to, by nikt ich nie rozbił) zostały przeniesione w pobliże pałacu. Najstarszy z nich datowany jest na 1783 r. Na wszystkich widnieje nazwisko Dziembowski.