W dniu 26 grudnia 1944r. w pomiędzy Marklowicami i Jankowicami rozbił się amerykański samolot bombowy B-17G nr ser. 44-663, zestrzelony w trakcie misji bojowej na niemieckie zakłady przemysłu zbrojeniowego w Kędzierzynie. Ostatni, osiemnasty lot maszyny US 15 Air Force wchodzącej w skład 99 Skrzydła Bombowego, wraz z 11 osobową załogą na pokładzie rozpoczął się w dzień Bożego Narodzenia na włoskim lotnisku Tortorella w godzinach rannych.
Zadaniem było dokonanie w ramach formacji 134 bombowców bombardowania zakładów IG Farbenindustrie AG Heydebreck w Blechhammer (Blachownia) gdzie produkowano na potrzeby III Rzeszy benzynę syntetyczną. Trasa przelotu wiodła nad Adriatykiem, okupowaną Jugosławią, Węgrami, Czechami i Morawami nad Górny Śląsk przekraczając skrajne ówczesne możliwości maszyn. Samoloty dotarły nad cel około godziny 12 bombardując cel i zrzucając ulotki oraz paski cynfolii mającej zakłócić pracę niemieckich urządzeń namierzających cele lotnicze.
Formację powitał zmasowany ogień niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Samolot o numerze 663 po dokonaniu zrzutu otrzymał trafienie w silnik, który stanął w płomieniach. Jak później opiszą to koledzy z innych maszyn, odsunął się od formacji a pilot, dokonując prób ugaszenia palącej się maszyny, unosząc dziób w górę i „nurkując” w dół próbował ją ratować. Samolot pikując w dół przełamał się, z jego wnętrza wyrzuconych zostało kilka osób, które opadły na spadochronach. Przed samym zderzeniem z ziemią nastąpił wybuch, samolot się rozleciał.
Na miejscu znaleziono dziewięć ciał, w tym dowódcy porucznika Roberta Flake`a. Zostały pogrzebane na miejscowym cmentarzu, pod płotem, skąd 2 lata po zakończeniu wojny ekshumacji dokonała Ekipa Ekshumacyjna USA i przewiozła do Stanów Zjednoczonych. Z tragicznego lotu uratował się boczny strzelec sierżant Merle Smith, który bezpośrednio po trafieniu wyskoczył z palącego się samolotu na spadochronie. Został ujęty przez Niemców i przesłany do obozu jenieckiego. Drugim, który przeżył był sierżant Frederick Weiss, bombardier, którego policja ujęła w Marklowicach w chwilę po katastrofie. Po przesłuchaniu na posterunku żandarmerii w Marklowicach odtransportowany został transportem wojskowym do obozu jenieckiego w Dulag Luft Oberursel k/Franfurtu nad Menem.
Ostatni nalot bombowej formacji amerykańskiej na zakłady chemiczne w Blechhammer dokonał ich zniszczenia do tego stopnia, że nieopłacalna była odbudowa i kontynuacja produkcji. W dniach 21/22 stycznia 1945r. zakład został przez Niemców przeniesiony, a rozlokowane wokół niego obozy przymusowej pracy ewakuowane w ramach „Marszu Śmierci. Aby uwiecznić tragiczny lot amerykańskiego samolotu B-17G nr ser. 44-663 i oddać hołd poległym lotnikom na ścianie kościoła w Marklowicach wmurowano pamiątkowa tablicę.