Jeszcze w XIX wieku na wschód od ówczesnej Częstochowy, na skraju lasu, przy wzgórzu „Kamieniołom” istniała mała osada „Prędziszów”, powstała obok gajówki należącej do Nadleśnictwa Złoty Potok. Gdy w 1902 roku uruchomiono hutę Bernarda Hantkego, to wówczas zaczęła się eksploatacja kamieniołomu przy Prędziszowie. Zbudowano 3 km kolejkę linową, która przewoziła kamień wapienny pod dwa wielkie piece. Mieszkańcy osady pracowali przy wydobywaniu kamienia i ładowaniu go do pustych wagoników, które przesuwał potężny kołowrót.
Pół wieku eksploatacji terenu doprowadziło do degradacji wzgórza. Powstało wyrobisko w którym dopiero w latach 60 ub. wieku zaprzestano prac i z biegiem czasu jak i w wyniku częściowej rekultywacji, pojawiły się sosnowe i brzozowe zagajniki oraz wyrosły krzewy i samosiejki tak, że kamieniołom przemienił się w mały wąwóz. Na jego dnie i stokach rosną tysiące okazów zawilca wielkokwiatowego. Ocalałe, północno - wschodnie zbocza zajmują rozległe murawy bogate florystycznie, z wieloma gatunkami rzadkich roślin i zwierząt (w tym modraszki i kraśniki). Dalsza rozbudowa przemysłu (koksownia i walcownia blach grubych) w pobliżu wzgórza usunęła osadę z powierzchni ziemi. Pozostała tylko ponad 100-letnia drewniana gajówka w której ostatnim gajowym był Franciszek Miarczyński. Przyżył on tutaj 89 lat i zmarł w 2006 roku. Obecnie mówi się na wzgórze i najbliższy teren - „Prędziszów”.
Na wzgórze prowadzi kilka ścieżek wydeptanych przez grzybiarzy. Z krawędzi wyrobiska roztacza się ku zachodowi rozległy widok na pobliskie zakłady i kilka miejskich dzielnic. Kilkaset metrów dalej na północ „rozsiadła” się znana, dwuszczytowa Góra Ossona. Z kilku miejsc na wschodnim stoku można zobaczyć za lasem ruiny zamku w niedalekim Olsztynie i Sokole Góry - rozległy rezerwat przyrody. W pobliże leśniczówki i do kamieniołomu dojedziemy szosą prowadzącą do Srocka. Na zakręcie szosy kierujemy się w prawo, na gruntową drogę, aby po chwili dojechać po starych płytach betonowych do polanki otoczonej wałami ziemnymi. Na polance jeszcze 30 lat temu stał pilnie strzeżony bunkier, gdzie trzymano materiały wybuchowe, stosowane przy remoncie pieców hutniczych. W głębi kamieniołomu planowano uruchomić stanowisko do badania specjalnych blach (na okręty wojenne i czołgi). Do tego celu miano zakupić armatę przeciwpancerną, lecz w końcu lat 70. XX wieku nastąpił zastój w produkcji blach i pomysł pozostał „na papierze”.
W wapiennych zboczach wzgórza znajduje się kilka jaskiń: Jaskinia Mysia, jedna z najniebezpieczniejszych grot na Jurze (o długości 80 m. i głębokości 20,5 m.), Jaskinia w Prędziszowie (26 m. dł., -2,5 m. głęb.), Schronisko w Prędziszowie (5 m dł.) i Szczelina w Prędziszowie (-4 m gł.). Z uwagi na liczne niebezpieczne miejsca (obsypujące się, strome ścianki wapienne) należy wchodzić na stoki tylko po ścieżkach, wydeptanych przez miejscową ludność.