Data urodzin Floriana z Lauriacum, współcześnie znanego po prostu jako święty Florian nie jest dokładnie znana, przyjmuje się więc symboliczny i przybliżony rok 250. Według tradycji Florian w młodym wieku został powołany do armii rzymskiej i służył jako oficer w pogranicznej prowincji Noricum, niestety jego służba przypadła w okresie wzmożonego prześladowania chrześcijan prowadzonego przez cesarza Dioklecjana i współrządzącego z nim Maksymiana. Z ich też rozkazu w 304 roku, z powodu wstawiennictwa za prześladowanymi legionistami chrześcijańskimi i odmowę złożenia ofiary bogom został uwięziony i torturowany. Ostatecznie 4 maja tegoż roku poniósł śmierć męczeńską strącony z kamieniem młyńskim uwiązanym do szyi w nurty rzeki Anizy w miejscowości Lauriacum na terenie dzisiejszej Górnej Austrii.
Prócz lokalnego kultu w południowych Włoszech, święty Florian znany jest przede wszystkim jako patron służb walczących z ogniem, według legendy jednym wiadrem miał ugasić pożar całej wsi. Dlatego więc chyba zupełnie normalną rzeczą jest to, że przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Biesalu wybudowano współcześnie kapliczkę poświęconą właśnie ich opiekunowi.
Kapliczkę wystawiono w 2002 r., posiada prosty korpus z widocznymi z trzech stron niszami. Całość przykryta czterospadkowym łamanym daszkiem zwieńczonym krzyżem na kuli. Oszklona nisza zawiera figurę św. Floriana ubranego zgodnie z tradycją ikonografii w mundur rzymskiego oficera. Kapliczka znajduje się przy głównej ulicy tej miejscowości i po jej obejrzeniu warto udać się dalej tą drogę, gdyż umiejscowionych jest przy niej wiele ciekawych domów wybudowanych pierwszej połowie ubiegłego wieku. Na szczególna uwagę zasługuje budynek nr. 18 i 62 bowiem w swoich szczytach od strony ulicy posiadają przydomowe kapliczki wnękowe, bardzo rzadkie obecnie w tym regionie.