Lasy Lipskie przecina droga krajowa nr 855 ze Stalowej Woli do Kraśnika. W części północno-zachodniej, na obszarze blisko 8 tysięcy hektarów znajdował się poligon wojskowy. Poligon powstawać zaczął już w latach powojennych. W latach pięćdziesiątych rozbudowano infrastrukturę. Zlikwidowano wieś Cesarska Brzóza / patrz artykuł w Polska Niezwykła pt. Radomyśl nad Sanem - Cesarska Brzóza/, przygotowano wielkie pola namiotowe, które zostały zelektryfikowane, doprowadzono wodociągi z własną wieżą ciśnień, wybudowano mały szpital, internat, kuchnię, kasyno, magazyny i inne.
Poligon służył do ćwiczeń wojskom lądowym. Przeprowadzano również ostre strzelanie z dział i broni ręcznej. Po poligonie poruszały się wozy bojowe opancerzone i czołgi. Teren sprzyjał. Są tutaj strome wzgórza, lasy, w niektórych miejscach tak porośnięte jak dziewicza puszcza, płyną rzeczki, są stawy, są tereny płaskie otwarte , bardzo rozległe i urokliwe wrzosowiska, jest też ogromna piaszczysta pustynia - nie jak Błędowska, nasza jest nieporośnięta, są również trzęsawiska bagienne.
Ta część lasów trochę zniszczonych przez wojsko wróciła do "cywila", poligon został zamknięty już go nie ma. Jeszcze tylko wojsko zbiera swoje zabawki / jakieś niewybuchy, jakieś zasieki/ . Nie ma już tej wielkiej infrastruktury tych budynków, ziemianek, okopów, prowizorycznych bunkrów. Teraz odzyskana natura sprzyjać będzie Lipie. Powstanie LIPA ZDRÓJ, ale o tym może w innym artykule.
Pierwsze zdjęcie jakie dodaję do artykułu to tabliczka upamiętniająca śmierć żołnierza na poligonie - zginął podczas rozbrajania niewypału - takie przypadki też tu były.