Muzeum czynne jest: wt. 8.00-18.00
śr., czw., pt. 8.00-15.00
sob., niedz. 16.00-19.00
poniedziałek nieczynne
Ceny biletów: normalny- 3 zł
ulgowy - 2 zł
Muzeum w Stalowej Woli odniosło wielki sukces.Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało muzeum dotację na zakup szesnastu kalifornijskich obrazów Stefana Norblina.Dotychczas żadna placówka muzealna nie zajmowała się gromadzeniem prac tego zapomnianego artysty.Część obrazów Norblina,ze zbiorów The Polish Arts and Culture Foundation z San Francisco jest już własnością Muzeum.Muzeum Regionalne w Stalowej Woli stanie się centrum badań nad twórczością Stefana Norblina.
Sąd w Tarnobrzegu orzekł: - Księżniczka Lubomirska dostanie 40 tysięcy złotych!
Autor: Marcin RADZIMOWSKI
40 tysięcy złotych zadośćuczynienia otrzyma córka księcia Jerzego Ignacego Lubomirskiego, za represje stosowane wobec jej ojca przez władze komunistyczne.
Książę Jerzy Ignacy Lubomirski zginął w tajemniczych okolicznościach. Nie wiadomo także gdzie i kiedy został pochowany.
Kim jest książę
Jerzy Ignacy Lubomirski urodził się w 1882 roku w Bakończycach (obecnie dzielnica Przemyśla), młodzieńcze lata spędził w Charzewicach. Syn Hieronima Adama Lubomirskiego i Felicji Markiewicz. Drugi, po swoim ojcu ordynat Rozwadowa i jednocześnie ostatni potomek męski z rodu książąt Lubomirskich w linii rzeszowsko - rozwadowskiej. Testamentem ojca został posesorem ordynacji rozwadowskiej i około trzech ziem na Morawach. W wieku 42 lat ożenił się z księżną Anną Marią z Alanów Zamojskich. Owocem ich związku jest córka Jolanta. Jerzy Ignacy Lubomirski udzielał się w życiu publicznym, odbył miedzy innymi delegacje wraz z przedstawicielami gminy Rozwadów do Wiednia w sprawie budowy mostu na Sanie. Ponadto jako miłośnik sportu założył i był członkiem Miejscowego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", z jego inicjatywy utworzono mundurową straż pożarną. Książę przyczynił się także do budowy kościoła farnego w Rozwadowie i naprawy plebańskich posiadłości. W czasie drugiej wojny światowej, wspólnie z żoną pomagał poszkodowanym ludziom.
Ordynat Rozwadowa - obecnej dzielnicy Stalowej Woli w 1944 roku przez kilka tygodni był więziony w areszcie Urzędu Bezpieczeństwa w Tarnobrzegu. Prawdopodobnie został także zamordowany przez "ubeków”, choć nie zdołano tego udowodnić.
W poniedziałek wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu kończy blisko trzyletnie starania potomkini księcia Lubomirskiego. W lutym 2011 roku do sądu wpłynął wniosek Jolanty Anny Karoliny Felicji Marii Lubomirskiej-Pierre o przyznanie jej zadośćuczynienia wysokości 300 tysięcy złotych, w związku z zamordowaniem jej ojca Jerzego Ignacego Lubomirskiego przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.
Książę, który był ordynatem Rozwadowa i mieszkał w pałacu w Charzewicach (Rozwadów i Charzewice to obecnie dzielnice Stalowej Woli), został aresztowany 20 października 1944 roku przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa pod zarzutem współpracy z Armią Krajową. Trafił do więzienia w Tarnobrzegu, gdzie był więziony co najmniej przez kilka tygodni. Tyle udało się ustalić. Jego dalszy los jest nieznany - nie wiadomo, czy został zamordowany przez "ubeków”, a jeśli tak to kiedy i gdzie dokładnie. Nie jest też znane miejsce jego pochówku. Różne źródła podają, że księcia zamordowano w więzieniu lub rozstrzelano w rejonie stacji kolejowej w Tarnobrzegu podczas wywózki w głąb Rosji.
- Na wniosek potomków księcia Lubomirskiego w 1993 roku Sąd Rejonowy w Stalowej Woli po przeprowadzonym postępowaniu uznał go za zmarłego przyjmując oficjalną datę śmierci na 31 grudnia 1955 roku - informuje sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
Skoro nie było możliwe potwierdzenie, że księcia zamordowali funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa, w toczącej się przed sądem w Tarnobrzegu sprawie o odszkodowanie za jego śmierć, pełnomocnik córki księcia zmienił wniosek - domagając się 40 tysięcy złotych za samo bezprawne przetrzymywanie Lubomirskiego w areszcie. Fakt samego aresztowania i pobytu ordynata Rozwadowa w ubeckim więzieniu, udało się potwierdzić. Dowodami były zeznania świadków i informacje ze źródeł pisanych.
Śledztwo pod kątem przetrzymywania i ewentualnego zabójstwa księcia w tarnobrzeskim areszcie Urzędu Bezpieczeństwa prowadził także prokurator Instytutu Pamięci Narodowej. Nie zdołano jednak ustalić, kto dokładnie dokonał aresztowania i na czyje polecenie ani kto znęcał się psychicznie i fizycznie nad aresztantem. To czasy tak odległe, że większość świadków już obecnie nie żyje.
Półtora roku temu Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu zasądził wnioskodawczyni - 86-letniej obecnie, mieszkającej na stałe w Maderze w Portugalii córce księcia Lubomirskiego, odszkodowanie wysokości 40 tysięcy złotych za bezprawne aresztowanie i przetrzymywanie Jerzego Lubomirskiego w więzieniu. Wyrok ten zaskarżył jednak prokurator (dodatkowo w wyroku jeden z trzech sędziów miał zdanie odrębne) i Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uchylił orzeczenie do ponownego rozpoznania.
Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu ponownie rozpoznawał więc wniosek córki księcia Jerzego. Analizując dowody i uzupełniając akta o nowe, ponownie przyznał wnioskodawczyni zadośćuczynienie wysokości 40 tysięcy złotych. Wniosek księżniczki poparł zresztą także prokurator. Poniedziałkowy wyrok nie jest prawomocny, ale nic nie wskazuje, by któraś ze stron się od niego odwołała.