Mała kapliczka, pięknie wymurowana z polnych kamieni i ozdobiona żywym bluszczem, stoi na skraju lasu, przy bocznej drodze ze Starych Kuczobów do Borków Wielkich. We wnęce jest umieszczona figurka Matki Boskiej upamiętniająca śmierć trójki dzieci. W okresie Kulturkampfu rodzinę pewnego kowala spotykały same nieszczęścia: umarła mu żona, jego uwięziono i trójka dzieci pozostała bez środków do życia. Dzieci pieszo udały się w podróż do Borków Wielkich, aby prosić posła do Sejmu Pruskiego - Józefa Ligendzę o wstawiennictwo za ojcem. Wędrujące kilka dni dzieci umarły z wycieńczenia i zimna. O ich tragedii przypominał przez długie lata przydrożny krzyż. W 1935 roku rodzina Ligendzów ufundowała kapliczkę, która została pobudowana na miejscu krzyża.