Jezioro Kisajno jest najdalej na południe wysuniętą częścią akwenu Mamer. Ma ponad 8,5 km długości, a jego szerokość dochodzi do 3 km. Nie wygląda jednak na tak wielkie, bo w południowej części akwenu perspektywę zamyka grupa czternastu wysp różnej wielkości. Żeglarze zazwyczaj mijają je po wschodniej stronie. Płynąc od Giżycka, mija się kolejno Duży Ostrów, schowany nieco w głębi Górny Ostrów, owalną Wielką Kiermuzę i krągłą Dębową Górkę. Mieczysław Orłowicz w swoim "Przewodniku po Mazurach Pruskich i Warmii" z 1922 r. podaje, że Wielka Kiermuza była zamieszkana, wspomina też o legendarnej świątyni Galindów, która ponoć istniała na Dużym Ostrowie, i śladach prehistorycznych umocnień na Małym Ostrowie. Od ponad pięćdziesięciu lat na wyspach niepodzielnie panują ptaki. Czaple, wyglądające w locie niczym pozbawione szyi, przypominające małe bombowce ciemne sylwetki kormoranów i majestatycznie żeglujące po niebie łabędzie dostrzeże i rozróżni nawet ornitologiczny laik. Mnóstwo innych gatunków ptactwa wodnego ukrywa się w przybrzeżnych trzcinach. Ptasie królestwo objęto ochroną rezerwatową. Między wyspy nie wolno wpływać motorówką, nie wolno też na nie wchodzić. Mimo tych ograniczeń wyspy na jeziorze Kisajno dają możliwość przeżycia jednej z najpiękniejszych wodniackich przygód na Mazurach. Znalezienie przejścia na ich zachodnią stronę wcale nie jest proste. Dlatego wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że ledwie widoczny z daleka przesmyk pomiędzy Dużym a Małym Ostrowiem prowadzi na niezmiernie urokliwy akwen po zachodniej stronie wysp. Od bogactwa ptaków nazwano go "Łabędzim Szlakiem". Im mniejsza łódka, tym łatwiej jest penetrować tajemnicze zakątki pomiędzy lesistymi wyspami. Warto wypłynąć wczesnym rankiem, aby uczestniczyć w niepowtarzalnym spektaklu budzącej się przyrody. Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć nie tylko niezliczone ptaki, ale nawet łosia, który wśród porannych mgieł forsuje wodny przesmyk.