W swoich dobrach ziemskich w okolicy Hrubieszowa ksiądz Stanisław Staszic powołał w 1816 r. Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie. Staszic przekazał Towarzystwu jako darowiznę 9 wsi. Chłopów zwolnił z pańszczyzny, obdarował ziemią, a nawet uczynił udziałowcami wspólnego majątku. Dochody, które przynosiły działające w ramach TRH zakłady, wraz z wpływami z lasów i stawów przeznaczano na budowę wiejskich szkół, utrzymanie lekarza, stypendia dla zdolnej młodzieży oraz opiekę nad sierotami i starcami. Popierano budowę murowanych budynków, przeznaczając na ten cel pożyczki z kasy Towarzystwa. Na czele instytucji stał prezes i rada gospodarcza. Rada pochodziła z wyboru, natomiast stanowisko prezesa było dziedziczone. Pierwszym prezesem Towarzystwa został plenipotent Staszica, Józef Roch Grotthus. Przedstawiciele tej rodziny stali na czele TRH do 1885 r. oraz w ostatnim okresie jego istnienia, w latach 1922-1944. Pierwsza spółka rolnicza w Europie osiągnęła zamierzony cel. Dzięki jej działalności nastąpił wzrost poziomu życia włościan, nauczono się lepiej gospodarować na żyznych czarnoziemach, rozwinął się także Hrubieszów. Można mówić o ekonomicznym sukcesie odniesionym przez Towarzystwo, które niestety w owym czasie nie znalazło w Polsce zbyt wielu naśladowców. Staszicowska instytucja dobroczynna nie zmieściła się także w powojennych ramach ustroju skrajnie socjalnego. Przestała funkcjonować jako spółka rolna. Szczęśliwie swoje ziemie zachowali indywidualni gospodarze, natomiast wspólny majątek Towarzystwa przejęło państwo ludowe. Siedziba władz Towarzystwa Rolniczego Hrubieszowskiego znajdowała się w Dziekanowie. Z dawnych obiektów z nim związanych warto zobaczyć skromny drewniany budynek tzw. rządcówki i stojącą tuż obok starą kuźnię. Pozostały także groby członków zasłużonej dla całej okolicy rodziny Grotthusów.