Historia leszczyńskich niedźwiadków sięga 1984 roku, kiedy to do Mini Zoo przybyły dwa niedźwiedzie brunatne Basia i Kuba. Basia i Kuba urodziły się w 1983 roku w ogrodzie zoologicznym w Nowym Tomyślu.
W 1993 roku doszło do tragedii spowodowanej głupotą ludzką. Ktoś bowiem bezmyślnie zniszczył zabezpieczenie wejściowe do klatki i wypuścił niedźwiedzie. Basia pozwoliła zagonić się z powrotem do klatki, jednak Kuba, gdy poczuł wolność stał się agresywny i ze względu na olbrzymie niebezpieczeństwo został zastrzelony.
W 1996 roku do leszczyńskiego Mini Zoo trafiły dwa kolejne niedźwiadki: Kasia i Jasna. Kasia i Jasna urodziły się w 1995 roku w ogrodzie zoologicznym w Nowym Tomyślu. W 2005 roku wybieg dla misiów został rozbudowany dzięki pieniędzy zebranym przez mieszkańców oraz sponsorów. Obecnie na deptaku przy ul. Słowiańskiej, tuż przy Rynku znajdują się odlewy niedźwiedzich łap z nazwami firm, które przyczyniły się do rozbudowy misiowego wybiegu.
Niestety w 2009 roku Jasna nagle zmarła. Przyczyną jej śmierci była prawdopodobnie zmiana diety. W czerwcu 2011 roku Kasia i Basia zostały przekazane do lasu niedźwiedziowego w Bärenwald Müritz znajdującego się na terenie Niemiec. Transport odbył się bez żadnych komplikacji. Niedźwiadki mają tam do swojej dyspozycji naturalny wybieg mający 2000 metrów kwadratowych, z drzewami, krzewami oraz oczkami wodnymi, w których mogą się kąpać. A w Lesznie po niedźwiadkach został wybieg, w którym w chwili obecnej zamieszkały szopy pracze. Jedynie na ścianie znajduje się tablica wspominająca ich historię.