Na wzniesieniu, na granicy dwóch dzisiejszych dzielnic Mysłowic: Brzęczkowic i Słupnej, zwanej Górą Słupecką, obok cmentarza, wśród starych lip i kasztanowców, znajduje się dziś właściwie zapomniana kapliczka, chociaż nie jest trudno ją nie zauważyć, bo graniczy z cmentarnym murem brzęczkowickiej parafii.
Według ogólnych informacji została postawiona ok. roku 1800, inne zaś donoszą, że 26.11.1811 roku, przy kapliczce został pochowany w wieku 3 lat, syn księcia, francuskiego pułkownika i dziedzica Słupnej, Jana Sułkowskiego - Ludwik Maksymilian Sułkowski. Następne informacje “mówią”, iż w 1895 roku, kapliczka znajdowała się w złym stanie technicznym, wówczas to okoliczny gospodarz, Paweł Tosza, posiadający w pobliżu pole uprawne wybudował nową kapliczkę i ufundował w niej obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Do czasów obecnych zachowała się jako mała, murowana budowla, otynkowana, zamknięta stalowymi, zdobionymi drzwiami, osadzonymi w dość wąskim otworze drzwiowym, o rzadko spotykanym “kształcie”. Przekryta jest dachem dwupołaciowym, pokrytym papą. Elewacje boczne są otynkowane, ale nie posiadają okien. Od frontu zdobiona jest ścianką szczytową, mającą kształt sklepienia łukowego, zwieńczona na środku “wystającym elementem” nawiązującym dokształtu ludzkiej twarzy lub insygniów książęcych. Ścianka ozdobiona jest żłobioną opaską. Po prawej i lewej stronie widoczne są prostokątne nisze, zaś na środku “blendy”- okrągła.
W środku (kapliczka jest zamknięta) ma się znajdować drewniany ołtarzyk z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Ogólnie z zewnątrz, kapliczka jest zaniedbana. W chwili obecnej na elewacjach bocznych widoczne są akty wandalizmu w postaci napisów, niewątpliwie wykonane przez mieszkańców okolicznych osiedli, ale nie jest aż tak zniszczona, by ją nie można było porządnie odrestaurować, tym bardziej, że sąsiaduje z parafialnym cmentarzem, a jakieś 200 metrów od cmentarza znajduje się kościół miejscowej parafii.