Łódź... miasto niegdyś wielkiego przemysłu, którego symbolem były kominy i potężne fabryki... to już historia. Wiele tych dawnych obiektów fabrycznych zniknęło bezpowrotnie z mapy miasta. Te, które miały więcej szczęścia dostają "drugie życie" czyli są poddawane rewitalizacji. Równocześnie z powstawaniem dużych manufaktur jak np. fabryki Izraela Poznańskiego czy fabryki Karola Scheiblera otwierano małe wytwórnie, zatrudniające czasami kilka osób.
Przemierzając ul. Nawrot , pod jej nr 37 zapewne naszą uwagę zatrzyma murowane ogrodzenie z fantazyjnie zwieńczonym szczytem (fale wodne?). Za nim znajdowała się kiedyś fabryka studni artezyjskich i maszyn studniarskich, prowadzona przez Wincentego Bartczaka i Stanisława Kusaka. Teren fabryczny wynosił zaledwie ok 1200 m². Obecnie na dawnym jej terenie funkcjonują różne firmy handlowo-usługowe.