Cmentarzy wojennych jest w Polsce wiele. Spoczywają na nich polscy powstańcy i żołnierze. Są też liczne cmentarze żołnierzy radzieckich. Do niedawna zupełnie nie istniały natomiast oznaczone miejsca pochówku żołnierzy niemieckich z okresu II wojny światowej. A przecież na naszych ziemiach zginęło w latach 1939-1945 aż 468 tys. Niemców z różnych formacji wojskowych. Pochowano ich w ok. 19 tys. miejscowości. Łącznie w obu wojnach światowych w polskiej ziemi spoczęło ponad 850 tys. niemieckich żołnierzy! Od początku lat 90. XX w., gdy nastąpiła normalizacja stosunków Polski ze zjednoczonymi Niemcami, podjęto prace zmierzające do uporządkowania kwestii wojennych pochówków niemieckich. Zajęły się tym Polski Czerwony Krzyż i nasze Ministerstwo Kultury oraz Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge (Ludowy Niemiecki Związek Opieki nad Grobami Wojennymi). Polskiej Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa od lipca 1998 r. do dotychczasowych zadań doszła opieka nad nowo powstającymi cmentarzami żołnierzy dawnego wroga. W ostatnich latach w Polsce urządzono 13 nowych wojennych nekropolii. Należy do nich Deutscher Soldatenfriedhof Bartossen, czyli cmentarz żołnierzy niemieckich w Bartoszach pod Ełkiem. Na wzgórzu w pobliżu drogi krajowej nr 16 od dawna istniał mały, zapomniany cmentarz z I wojny światowej. Przekazany przez władze gminy Ełk pięciohektarowy teren pozwolił urządzić wokół starego, całkiem nowe miejsce spoczynku dla żołnierzy niemieckich, którzy zginęli na terenie obecnych województw warmińsko-mazurskiego i podlaskiego. W wyniku wielu prac ekshumacyjnych do Bartoszy przeniesiono już szczątki ponad 7 tys. poległych. Na starannie zaprojektowanym i urządzonym cmentarzu wydzielono numerowane pola (bloki), w których ustawiono solidne granitowe stele. Wyryto na nich nazwiska, imiona oraz daty urodzin i śmierci pochowanych żołnierzy, bez podania stopni wojskowych. Obok pawilonu z tablicami informacyjnymi stoi blok granitu z precyzyjnie rytym planem cmentarza. Jest to jednocześnie schowek na pamiątkową księgę. Dołączono do niej długopis, a jej porubrykowane karty opatrzono wydrukowanym przykładowym wpisem. Widać nawet przy przelewaniu na papier ulotnych wrażeń i wzruszeń porządek musi być. Na pięknie położonym cmentarzu nie znajdziemy żadnego historyczno-militarnego akcentu. Jego twórcom i opiekunom przyświeca wyłącznie jeden cel - zapewnienie poległym godnego miejsca ostatniego spoczynku. To wspaniały znak powrotu do normalności, zakłóconej przez lata wojennej zawieruchy. Trudno było ją osiągnąć w atmosferze zimnowojennych podziałów, a przecież dobre wzorce były niemal na wyciągnięcie ręki. Zwłaszcza tu, na Mazurach, gdzie na cmentarzach z I wojny światowej leżą obok siebie żołnierze wrogich sobie armii - Niemcy i Rosjanie.