Za miejscowym kościołem, przy ul. Dzwonkowej w Zawadzie Książęcej stoi chyba unikatowa nie tylko w regionie, ale może w skali kraju-drewniana “wieżyczka”, zwana “dzwonkiem umarłych” datowana na początki XIX wieku. Co prawda, sama konstrukcja nie jest już oryginalna, bo ta została zniszczona przez naturę - silne wiatry występujące w latach 80. XX wieku. Jednak postanowiono konstrukcję odtworzyć aby dzwonek, który zdemontowano na czas wykonania nowej konstrukcji mógł wrócić na swoje historyczne miejsce.
Dzwonek służył niegdyś mieszkańcom do oznajmiania lokalnej społeczności o zgonie mieszkańca. W czasie pożaru był używany jako alarm a także dzwoniono nim na Anioł Pański. Konstrukcja, na której zawieszony jest “dzwonek umarłych” posiada rozwidlenie, w środku którego zawieszony jest dzwonek. Konstrukcja będąca raczej słupem niż dzwonnicą została przekryta cztreropołaciowym daszkiem obitym blachą, a zwieńczono go małym, drewnianym krzyżykiem.
Mieszkańcy wsi dbają o “dzwonek umarłych” i o jego otoczenie. Został on bowiem otoczony niewysokim, drewnianym płotkiem a przy drewnianej konstrukcji z dzwonkiem jego najbliższe otoczenie ozdabiają posadzone bratki (zapewne co roku inne kwiaty), które ozdabiają przestrzeń między “dzwonkiem” a Bożą Męką wykonaną z materiału co najmniej kamiennego i zarazem składającą się z trzech części: podstawy, cokołu i postumentu, na którym osadzono krzyż z Ukrzyżowanym. Sama Boża Męka może pochodzić z XIX wieku, bądź początków XX i właściwie nie wiadomo, bo dostępne “źródła “ milczą czy “dzwonek” był pierwszy, czy Boża Męka może została skądś przeniesiona...