Przemierzając ulicę Wólczańską można natknąć się na wiele architektonicznych perełek fabrykanckiej Łodzi. Jednak ten obiekt, w takim stanie do nich z pewnością nie należy. Fabryka Edwarda Hentschla, znajdująca się przy ul. Wólczańskiej 12 znajduje się obecnie w opłakanym stanie.
Tutaj właśnie Edward Hentschel w roku 1872 uruchomił parową tkalnię wyrobów wełnianych. Produkował w swojej fabryce koce, kołdry, chustki i flanele. Po wybuchu pożaru w 1874 r. została odbudowana. Zatrudnionych w niej było ponad 140 robotników. W 1910 r. nastąpiło jej przejęcie przez Karola Nippe, prowadzącego wcześniej produkcję chustek przy Piotrkowskiej 100. Rozbudowując fabrykę Nippe po zakończeniu I wojny światowej założył spółkę z Abramem Szorem. Na początku lat 30 firma ogłosiła upadłość, w wyniku czego zmuszona jest wynajmować pomieszczenia fabryczne innym przedsiębiorcom.
Dzierżawcami były m. in. Fabryka Wyrobów Wełnianych - Henocha Langnasa i Salomona Bernsteina, przędzalnia Ryszarda Wegnera i Zachariasza Silbersteina, Fabryka Przyborów Tkackich - Fajgi Margolina czy też Wytwórnia Obuwia - Wolfa Zysmana. Podczas wojny produkowano tu m.in. obuwie dla wojska. W czasach PRL-u, zakłady należały do Łódzkich Zakładów Przemysłu Skórzanego im. płk. Toruńczyka, przemianowane następnie na "Skogar".
Obiekt znajduje się w gminnej ewidencji zabytków i bez planu zagospodarowania przestrzennego służby konserwatorskie nie mogą zapobiec dalszej jego degradacji. Jednak jest nadzieja: Inwestor planuje do 2017 roku przebudowę fabryki z zachowaniem oryginalnej bryły. Ma tu powstać nowoczesny biurowiec.