Duże zainteresowanie emigracją i położenie na styku trzech zaborów sprawiły, że w 1894 r. erygowano w Mysłowicach Agenturę Emigracyjną. Koncesję na jej prowadzenie otrzymał spedytor kolejowy Max Weichmann. Jako agent emigracyjny pobierał 2% sumy od każdego sprzedanego biletu okrętowego, a że współpracował z kilkoma towarzystwami spedycyjnymi (w Bremie, Rotterdamie, Antwerpii i Hamburgu), dość szybko udało mu się awansować do roli jednego z najbogatszych mieszkańców miasta.
,,Stację rejestracyjną dla wychodźców z Austrii, Galicji i Węgier” ulokowano początkowo w budynku dworcowym. Przesiedleńcy oczekiwali na wyjazd w salce przylegającej do poczekalni dworcowej. Warunki nie były najlepsze a wychodźców wciąż przybywało. Max Weichmann wybudował więc trzypiętrowy dom przy ul. Powstańców 23, do którego w 1900 r. przeniósł siedzibę agentury. W sąsiedztwie pobudowano kompleks baraków, gdzie w godniejszych warunkach emigranci mogli oczekiwać na wyjazd do upragnionej Ameryki. Specjalnie wytyczoną ścieżką przechodzili później prosto na peron pierwszy, przeznaczony wyłącznie do ich dyspozycji. W 1908 r. ścieżkę zastąpiła przewiązka, czyli łącznik wybudowany nad ulicą.
Zarówno modernistyczny budynek dawnej Agentury Emigracyjnej jak i „most emigrantów” (przewiązka) z charakterystyczną wieżyczką pośrodku swojej długości zachowały się do dzisiaj.
Warto wiedzieć:
W czasie działalności mysłowickiej stacji rejestracyjno-kontrolnej przeszło przez nią kilka milionów ludzi.
Ciekawostka:
W Mysłowicach przez przynajmniej kilkanaście dni oczekiwał na możliwość przekroczenia granicy Aleksander Dumas syn. Przez tutejszy punkt graniczny przemieszczała się też Ludwika Jędrzejewiczowa – siostra Chopina – wioząca z Paryża do Warszawy serce kompozytora.