Wjeżdżając do Koźla od strony Reńskiej Wsi lub odwrotnie, od Kędzierzyna ( DK 40 ), niedaleko cmentarza komunalnego, nie sposób przejechać obojętnie obok starego cmentarza, na którym widoczne są dwie kaplice z jakże odmiennymi wobec siebie bryłami.
Cmentarz założony jest na obszarze 2,19 ha. Powstał w II połowie XIX wieku, a w roku 1917 został połączony i odtąd jest to nieczynna już nekropolia, składająca się z dwóch części: katolickiej i ewangelickiej. Takie połączenie mogło wynikać z uwagi na toczącą się wówczas I wojnę światową, na której ginęli zarówno katolicy, jak i ewangelicy, często wrogowie frontowi. Pochówek na jednym cmentarzu, być może “w innym świecie” miał na celu pogodzenie frontowych wrogów, a może cel był zupełnie inny...
Na końcu jednej z alejek znajduje się kaplica katolicka przypominająca swoją bryłą coś w rodzaju wiejskiego domku, czy też nawiązująca do jakiegoś domu z kolonii robotniczych bądź domu kolejarzy (spotykane nawet w Kędzierzynie, od strony Kotlarni, ale nie tylko). Budynek dziś jest ruiną, ale nie taką, by po remoncie nie można już było już odprawiać nabożeństwa żałobnego. Budowla jest murowana, otynkowana, przekryta dachem dwupołaciowym z naczółkami, na którego kalenicy osadzono wieżyczkę na sygnaturkę. Pokryty jeszcze jest chyba oryginalną dachówką ceramiczną, typu “karpiówka”. Z tyłu kaplicy widoczna jest część nawiązująca do kościelnego transeptu.
Otwór wejściowy zwieńczony został podwójnym łukiem, a w nim osadzone są jeszcze również przypuszczalnie oryginalne drzwi dwuskrzydłowe, które poprzedza ozdobna krata. Dostępne informacje nie podają, z którego roku pochodzi kaplica katolicka. Sądząc po jej stylu, może to być koniec XIX wieku, względnie początki XX. Ogólnie stan kaplicy nawet nie jest zły, no niepotrzebnie jej front został “ozdobiony” swastyką, która właściwie odwiedzającego może wprowadzać w błąd, bo po tej “ozdobie” można być przekonany, że jest to cmentarz ewangelicki, czyli poniemiecki...
Trudno jest określić, kto spoczywa na tym cmentarzu z uwagi na zatarte w większości napisy, a jeśli zaś te są czytelne, to o tych osobach właściwie nic nie wiadomo po za tym, że byli mieszkańcami Koźla.
Niedaleko kaplicy katolickie, znajduje się kaplica-mauzoleum z kryptą, na szczęście nie zrujnowaną jak w przypadku chociażby Sławikowa niedaleko Raciborza, Łubowic, gdzie miejscowe mauzoleum dawnych właścicieli jest dziś dosłownie w ruinie. Jest to budowla zbudowana na wzór świątyni greckiej (coś w rodzaju panteonu) na planie zbliżonym do prostokąta, przekryta dachem dwupołaciowym pokrytym arkuszami blachy cynkowej. Od frontu, “na bazach” osadzone zostały kolumny nawiązujące do stylu doryckiego, podtrzymujące naczółek. Otwór wejściowy został ozdobiony obramowaniem, raczej nawiązującym do skromnych portali renesansowych w kościołach m. in. w Orzeszu, w kościele pw. św. Wawrzyńca.
W otworze wejściowym osadzono dwuskrzydłowe, ażurowe drzwi zamknięte dziś na kłódkę, ale przez które można zajrzeć do wnętrza. Kaplica-mauzoleum nie jest w złym stanie, owszem wymaga remontu, zwłaszcza wewnątrz a elewacje wymagają oczyszczenia z napisów. Nie wiadomo, kto został pochowany w krypcie, ale przypuszczam, że może to być ktoś z rodziny Hohenlohe lub też jakiś wojskowy, wszak Koźle było twierdzą, z garnizonem wojskowym i to przez długi okres.
W przedsionku, pod naczółkiem stoi figurka Matki Boskiej. Niedaleko kaplicy-mauzoleum jest nagrobek w stanie ruiny, ale ze stojącą jeszcze tablicą, która prawdopodobnie nosi ślady ostrzału z okresu Ii wojny światowej (ok. luty-marzec 1945 roku ). Na cmentarzu zostali pochowani również żołnierze armii niemieckiej, polegli w 1945 roku. Jest tam także przewrócony już krzyż drewniany, na którym kiedyś była przymocowana Postać Chrystusa mierząca ponad 2 metry wysokości.