Czy ktoś widział średniowieczne miasto bez zamku? Zapewne. W Gdańsku są XVII-XIX w. forty, jest Twierdza Wisłoujście… zamku nie ma. Ale był.
Początkowo, od prehistorycznych czasów miasta istniał gród warowny położony nad Motławą w rejonie dzisiejszych ulic Grodzkiej i Rycerskiej (ok. 700 m na północ od Długiego Targu). W 1308 r. na podstawie umowy z miastem kontrolę nad fortem przejęli Krzyżacy. Ich obecność miała trwać rok, ale przedłużyła się nieco… do 145 lat i 3 miesięcy. Ok. 30 lat po zajęciu grodu i miasta zakon postanowił wybudować na miejscu grodu murowaną twierdzę.
Badania archeologiczne wskazują, że była prostokątem o bokach zbliżonych do 60 m. Nie zachował się żaden plan, szkic ani rysunek siedziby komturii. Na samym początku wojny trzynastoletniej Krzyżacy poddali zamek bez walki i opuścili go; jeszcze w tym samym roku został on rozebrany. Pierwszym powodem akcji mieszczan była ugruntowana niechęć do zakonu, drugim – zapobieżenie osadzenia w warowni starosty królewskiego wraz z załogą wojskową. Gdańsk chciał wrócić pod panowanie Rzeczpospolitej, lecz jako wolne miasto.
Jedyną pozostałością po twierdzy jest fragment muru na posesji przy Grodzkiej 9 (od strony Motławy), fundamenty Baszty Łabędź na Targu Rybnym (basztę rozebrano, a na jej podstawie postawiono nową) i liczne gotyckie cegły znajdowane przez archeologów w zazwyczaj kamiennych fundamentach XV-wiecznych kamienic.