Dzisiejsza nazwa Chłopowa jest kalką językową przedwojennej nazwy Herrendorf. Niemal wszystkie domy w miejscowości są wybudowane według jednego projektu – niewysokie, dwurodzinne. Kiedyś były identyczne, teraz nieco się między sobą różnią kolorem elewacji. Mimo, że każdy z właścicieli dba po swojemu, wszystkie razem tworzą bardzo ciekawy zespół zabudowy.
W centrum wsi stoi na pagórku ładny, ryglowy kościół filialny pw. św. Piotra i Pawła. Obok niego piękny, mocno podniszczony, choć nadal zamieszkały dom z charakterystycznym wykuszem-wieżyczką, pełniący przez pewien czas funkcję szkoły. W rejestrze zabytków znajduje się także miejscowy pałac wraz z parkiem, jednak obecnie jest to ruina (zawalił się w latach 1981-82), park również zapuszczony. W różnym stopniu zachowania jest też spory zespół budynków folwarcznych.
Po lewej stronie drogi w kierunku na Pniów (północny wschód) zachowały się w lesie resztki poniemieckiego cmentarza. Nieco dalej kolejny cmentarz, starszy o jakieś 3 tys. lat. Tworzy go pięć kurhanów położonych w jednej linii, w niedużej odległości od siebie. Część z nich spenetrowano już pod koniec XIX w., a znalezione artefakty trafiły do niemieckich muzeów.
Kilkaset metrów dalej (ciągle po tej samej stronie drogi) można trafić na kolejną ciekawostkę. Wystarczy wjechać w leśny dukt na granicy z polem. W głębi, na obrzeżu polany znajduje się zespół polodowcowych zagłębień wypełnionych omszałymi głazami. To wyjątkowo urokliwe miejsca, często porośnięte na obrzeżach pomnikowymi okazami dębów. W okolicznym lesie można spotkać delikatną trawkę o nazwie perłówka jednokwiatowa, a na głazach udaje się znaleźć wiele gatunków porostów (trafiają się nawet takie, które umieszczono na polskiej Czerwonej Liście). Warto zauważyć, że lasy perłówkowe objęte są tzw. dyrektywą siedliskową chroniącą środowisko przyrodnicze.