Przy ul. Obrońców Warszawy 31, nieco z dala od innych zabudowań stoi piętrowy opuszczony dom, jeden z najsłynniejszych, jeżeli nie najsłynniejszy w Lewinie. Ogrodzony, zamknięty, opatrzony fragmentem połamanej tabliczki zawierającej kiedyś napis „teren prywatny”, a mimo to intrygujący i ciągle przyciągający turystów. W pozbawionych zieleni porach roku widoczny jest z DK 8, prowadzącej do granicy państwowej w Kudowie-Słonem. Latem wypatrzeć go trudno.
To dom rodzinny Violetty Villas znany z piosenki „W Lewinie koło Kudowy jest dom mych dziecinnych dni/ Dziś stary, w wspomnieniach nowy/ Miał z polska otwarte drzwi (…)”. Jesienią 1946 r. zasiedliła go przybyła z Belgii rodzina Cieślaków – Bolesław i Janina z czwórką dzieci Wandą, Jurkiem, Rysiem i Czesią, której wprawdzie na chrzcie dano imiona Violetta Élisa, ale ojciec zarejestrował w urzędzie jako Czesławę. Artystka opuściła go pod koniec lat 50., powróciła tu po ponad 30 latach, a w 2011 r. zakończyła w nim swoją ziemską wędrówkę.
Budynek powstał ok. 1925 r. i nosił wówczas nazwę „Haus Bergfried”. Jak wtedy wyglądał można zobaczyć na zdjęciu publikowanym na portalu polska.org. Zachęcam też do obejrzenia jego miniatury w kłodzkim Minieurolandzie, gdzie na miniaturowym balkonie stoi miniaturowa Violetta Villas, a w miniaturowym ogrodzie ustawiono zminiaturyzowane figurki słynnych psów, którymi artystka się opiekowała.
Do dawnego domu diwy dotrzeć najłatwiej ścieżką rowerową prowadzącą od słynnego lewińskiego wiaduktu. Nie sposób zabłądzić.