Miasto to produkt, efekt zbiorowych poczynań jego mieszkańców, a każdy produkt naszej epoki wymaga promocji. Toruń, będąc miastem i produktem zarazem, także trzeba promować. Ten logiczny wywód skłonił toruńskich rajców do aktywności na polu popularyzacji marki "Toruń". Uznano, że nie wystarczą Kopernik i pierniki. Postanowiono skorzystać z niezawodnej magii i popularności kina. Sięgnięto do skojarzeń z kultowymi polskimi realizacjami, filmami "Rejs" i "Miś".
Wychodząc z Bramy Żeglarskiej na Bulwar Filadelfijski i nadwiślańskie nabrzeże, dostrzeżemy dużą tablicę z filmowym fotosem. Przedstawia plan filmu "Rejs", którego początkowe sceny nagrywano właśnie tutaj w 1969 r. W tym miejscu Stanisław Tym, pasażer bez biletu, wchodził na pokład statku, by przypadkowo zostać kaowcem.
Tuż obok warto zobaczyć słomianego łabędzia na kolumnie. Autorzy, stawiając go na postumencie, przypomnieli chwile, gdy o Toruniu mówiono w całej Polsce za sprawą ptasiej grypy i aresztu nałożonego na stado łabędzi zimą 2006 r. Wygląd ptaka i tabliczka ze słowami: "...oto jest łabędź na miarę naszych możliwości" wyraźnie nawiązują do "Misia".
Ewidentnie "misiowy" charakter nosi Bar Festiwalowy "Miś" mieszczący się na parterze kamienicy nr 8 przy Rynku Staromiejskim. Jest atrakcją turystyczną Torunia. Propagandowe hasła na ścianach, a nade wszystko aluminiowa, przykręcona do blatu stołu miska z łyżkami na łańcuchach to rekwizyty użyte w pamiętnym filmie Stanisława Barei z 1981 r. Turyści często tu zaglądają, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie w odtworzonej enklawie PRL-u. Na szczęście nikt już nie usłyszy tu opryskliwego: "No i co tak grzebie?! Jeszcze talerz przekręci". No a w jadłospisie zamiast "misiowego" ziemniaczanego puré z dżemem jest sporo niewyszukanych, ale smacznych i tanich potraw.