W 1995 r. odbył się pogrzeb ostatniej dziedziczki wywodzącej się w prostej linii z rodu Deskurów - hrabiny Stanisławy. Osobliwością pochówku była obecność aż trzech biskupów oraz kardynała Franciszka Macharskiego. Z powodu choroby nie przyjechała najważniejsza osobistość - kardynał Andrzej Maria Deskur, blisko spokrewniony ze zmarłą współpracownik kilku papieży, m.in. Piusa XII i Jana Pawła II.
Do XVII w. majątkiem w Sancygniowie władało sześć pokoleń Sancygniowskich. Po śmierci ostatniego z rodu dobra zmieniały właścicieli i rezydencja straciła na znaczeniu. Pamiątkami po Sancygniowskich są kamienna brama broniąca wstępu na teren dworu oraz XV-wieczny kościół św. św. Piotra i Pawła z renesansową kamieniarką i grobowcem rodowym. Świątynię kilkakrotnie przebudowano, dzięki czemu zyskała dodatkowe elementy barokowe i rokokowe.
W 1835 r. majątek wykupił Józef Deskur (herbu Góra Złotoskalista) - Francuz osiadły w Polsce po rewolucji francuskiej. Nowy włodarz jedną z córek wydał za mąż za swojego kuzyna Andrzeja, który odnowił rezydencję. Niestety, za zbrojne wystąpienia przeciwko zaborcy Andrzej został zesłany na Syberię, gdzie spędził 16 lat. Po powrocie do domu zaczął rozwijać w regionie rzemiosło i edukować miejscową ludność (podobno tutejszy nadzorca budowlany czytywał na głos pracownikom sienkiewiczowską Trylogię). Syn Andrzeja, Józef, wybrał drogę sztuki - zgłębiał tajniki malarstwa. Inspirację czerpał z orientalnych kultur starożytnych, symbolizmu i fantastyki. Był jedynym w Polsce artystą, który stworzył cykl sztychów do Baśni tysiąca i jednej nocy. Część z nich podarował Henrykowi Sienkiewiczowi, dla którego stały się "ozdobą zbiorów".
W 1882 r. na miejscu starego dworu obronnego wybudowano neorenesansowy pałac. Ozdobiono go popiersiami polskich królów i wieszczów. Nad głównym wejściem umieszczono dwie kamienne tablice. Jedną z nich zostawiono pustą, by w przyszłości można było wyryć na niej datę odzyskania przez Polskę niepodległości. Posiadłość przetrwała w stanie nienaruszonym do końca II wojny światowej. Potem budynki zaczęły popadać w ruinę. Od kilku lat trwają prace przywracające blask tej wspaniałej ongiś rezydencji.