Aleja Róż, zgodnie z założeniami ideowymi twórców Nowej Huty, miała być reprezentacyjną ulicą nowego miasta. Na jej końcu władze zaplanowały wybudowanie prawdziwego neorenesansowego ratusza, aby Huta nie była gorsza od Krakowa. Z projektu nic nie wyszło, ale ulica stała się słynna z powodu innego obiektu, który tu wzniesiono. W 1973 r. pośrodku placu, w otoczeniu klombów róż (stąd nazwa alei) stanął pomnik Lenina. Ufundowali go sami robotnicy, zbierając pieniądze ze swoich "trzynastek" i premii. Monument wodza rewolucji wykonał znany artysta Marian Konieczny - autor m.in. stołecznej Nike i odtworzonego w 1976 r. Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie.
Chociaż Lenin znalazł się w sercu nowego socjalistycznego miasta, nie został pokochany przez jego mieszkańców. Do najbardziej wyraźnych oznak niechęci należała próba wysadzenia go w powietrze w 1979 r. Stał się wtedy kuternogą, choć brakującą część szybko dorobiono. Sprawców nie udało się schwytać, gdyż - jak uważają po dziś dzień mieszkańcy - sam św. Stanisław (patron Krakowa) pomógł im uciec. W 1989 r. pomnik zdemontowano. Obecnie znajduje się w prywatnym muzeum w Szwecji. Aleja Róż pozostała placem spotkań i spacerów, często odbywają się tu również koncerty i inne atrakcje.