W południowej części Głuchołaz znajduje się dzielnica zdrojowa, gdzie wśród parkowej zieleni stoją efektowne wille i sanatoria. Leczy się tu głównie choroby płuc. Miasto nie ma jednak obecnie statusu uzdrowiska, ponieważ brak tu leczniczych wód mineralnych.
W drugiej połowie XIX w. zaczęto w Głuchołazach leczyć kuracjuszy, z powodzeniem stosując hydroterapię. Alejkami na zboczach Góry Parkowej spacerowali przyjeżdżający "do wód" Polacy. Po odbyciu zbawiennych katuszy wodoleczniczych (np. na przemian ciepłych i lodowatych natrysków wężem ogrodowym) szerzyli w ojczyźnie wiedzę o cudownym wpływie kuracji.
Modna w XIX w. hydroterapia była pomysłem Vincenza Priessnitza, domorosłego hydroterapeuty z pobliskiego czeskiego kurortu Lázně Jeseník. Wizyty Polaków w Głuchołazach i ich kontakt z prekursorskimi metodami Priessnitza pozostawiły trwały ślad w... polskim języku. Pamiątką po tamtych kuracjach jest słowo "prysznic", oznaczające wodny natrysk.