Mała wieś, sypiący się gotycki kościół, gdakanie kur, szczekanie psów i jazgot łańcuchowych pił z głębi lasu, słowem sielski klimat wsi sudeckiej. Wokół ani żywego (turystycznego) ducha, a tymczasem w chłodnym wnętrzu zapomnianej świątyni pw. Niepokalanego Poczęcia NMP czeka na miłośników zabytków sztuki prawdziwy rarytas. Jest nim zbudowana w 1527 r. kaplica grobowa Schaffgotschów. Rycerski, a z czasem hrabiowski ród należał do najważniejszych na Śląsku. Do Schaffgotschów należały majątki od Żmigrodu aż po Karkonosze. W zaniedbanym kościele w górnej części Raszowa znajdują się prawdziwe skarby renesansowej sztuki nagrobnej. W centrum kaplicy stoją dwa podwójne nagrobki w formie tumb. Spoczywają w nich Schaffgotschowie: Hans I z żoną Salome i Hans II z żoną Margaret. Płyty wierzchnie zdobią piaskowcowe rzeźby zmarłych. Bogato zdobione są także boki sarkofagów. Na ścianach wnętrza kaplicy znajduje się ponadto 13 epitafiów i nagrobek z płaskorzeźbą rycerza w zbroi, pochodzące z XVI i XVII w. Niepokoi trochę stan bezcennych zabytków, które jak najszybciej warto zobaczyć - jeden z Schaffgotschów czeka na przyklejenie ukruszonego kolana, a wszystkie nagrobki pilnie wymagają podjęcia zabiegów konserwatorskich. W pobliskim domu (Raszów 102) mieszka opiekun kościoła dysponujący kluczami.