Kościół św. Józefa został wzniesiony w latach 1690-1696. Przewidziane w projekcie wieże zawaliły się w trakcie budowy. Z powodu katastrofy zwolniony został budowniczy świątyni. Dzieło dokończył architekt Michał Klein z Nysy.
Kościół św. Józefa ma ponad 57 m długości i 25 m szerokości. Wnętrze zdobią freski najwybitniejszego malarza Śląskiego baroku - Michała Willmanna. Dzieła Willmanna, którego nazywano śląskim Rembrandtem, można oglądać również w opactwach w Henrykowie, Kamieńcu Ząbkowickim i w Lubiążu.
Wybitny malarz rozpoczął pracę w kościele św. Józefa w 1693 r. Kiedy przybył do Krzeszowa, zaraz zaczęły się z nim kłopoty. Często, zamiast malować, wykradał się i biegł do pobliskiej karczmy. W końcu opat Bernard Rosa postanowił po prostu... zamykać artystę w kościele. Niepokorny Willmann w jednej ze scen przedstawił siebie jako karczmarza odmawiającego gościny Marii i św. Józefowi.
Artysta stworzył w Krzeszowie wielki cykl malowideł ściennych, które przedstawiają dzieje Świętej Rodziny. Całość obejmuje 50 kompozycji. Wspaniały cykl XVII-wiecznych fresków, jedyny tego typu na Śląsku, należy również do najlepszych malowideł ściennych w Europie. Malowidła na suficie wzorowane są na słynnych freskach z Kaplicy Sykstyńskiej.
Pamięć o skłonnościach mistrza Michała do karczemnych biesiad podtrzymuje w Krzeszowie hotel z restauracją, stojący blisko wjazdu na teren opactwa. Obiekt nosi nazwę Willmannowa Pokusa.