O smoku wawelskim wiemy wszyscy, ale kto słyszał o smoku ze Żmigrodu? Okazuje się, że krąży tu legenda o olbrzymiej żmii mieszkającej w jaskini pod miastem, która pożerała ludzi i zwierzęta. W staropolszczyźnie słowo "żmij" było synonimem słowa smok. Legendy takie często przekazują informacje o ważnych wydarzeniach historycznych z dalekiej przeszłości. Smoki, potwory, olbrzymy uosabiają zagrożenia, z którymi ludzie nie potrafili sobie poradzić. Najazdy Hunów, Awarów, a potem Madziarów w pierwszym tysiącleciu naszej ery wywoływały powszechne przerażenie, ponieważ te wojownicze ludy koczownicze posługiwały się łukami kompozytowymi, których donośność była dwukrotnie większa niż łuków powszechnie znanych w Europie. Bezradność wobec tak piekielnej broni utwierdzała Europejczyków w przeświadczeniu o nadludzkich cechach najeźdźców. Nic dziwnego,że w różnych opowieściach zamieniali się oni w smoki lub olbrzymy. Żmigród ma bardzo starą metrykę. Większość badaczy przypuszcza, że powstał w pierwszej połowie XII w., ale niektórzy sugerują, że istniał już w czasach państwa Wiślan, a więc w IX w. Być może przechodzący tędy Madziarzy w drodze na Nizinę Panońską oblegali tutejszy gród. Pozostała po nich legenda o żmii-smoku.