Dlaczego mieszkańcy Wąchocka wychodzą w pole z łukami? Bo pojawiły się "Bizony". To jeden z wielu dowcipów o Wąchocku krążących po Polsce. Trudno dziś dociec, dlaczego to szacowne miasteczko o ponad 800-letniej historii tak upodobali sobie kpiarze. Ciekawą i heroiczną przeszłość przesłaniają niewybredne dowcipy. Władze miasta potrafiły zrobić z nich użytek. Od kilku lat organizują festiwal prezentacji satyrycznych "Wąchock - europejska stolica humoru i satyry".
Bohaterem większości dowcipów jest sołtys, chociaż Wąchock jest miastem i władzę sprawuje w nim burmistrz. Jednak od kilku lat urzęduje tu Honorowy Sołtys, który ma wielką pieczęć i jest wybierany, tak jak zarząd Stowarzyszenia Sołtysów Ziemi Kieleckiej, co cztery lata. W czerwcu 2003 r. odsłonięto pomnik sołtysa odlany z brązu. Siedzi na skrzynce, w ręku trzyma telefon komórkowy, a obok stoi jego biuro, czyli teczka oraz koło, dzięki któremu został sołtysem. Bo, jak wiadomo z dowcipu, sołtysa w Wąchocku wybiera się puszczając koło od wozu z górki. W czyj dom uderzy, ten zostaje sołtysem.
Najkrótsza droga z opactwa do pomnika wiedzie przez furtę w klasztornym domu noclegowym. Do monumentu dochodzi się ul. Kościelną, skręcając w prawo za figurą Chrystusa.