Wiek XII to - w dziejach Kościoła - stulecie cystersów. Dzięki nowej, zaostrzonej regule i niezwykłej osobowości św. Bernarda z Clairvaux kolejne klasztory "szarych mnichów" powstawały jak grzyby po deszczu, a książęta i możnowładcy prześcigali się w bogatych nadaniach. Do Polski ta fala dotarła w latach 40. owego stulecia. Prawie jednocześnie rozpoczął się kilkuletni proces powstawania klasztorów w małopolskim Jędrzejowie i wielkopolskim Łeknie. Obydwa zostały założone przez możne rody rycerskie i obydwa w tym samym roku 1153 otrzymały dokumenty fundacyjne. Pierwszeństwo tradycyjnie przypisuje się klasztorowi jędrzejowskiemu, który planowano już od 1140 r., ale zdaje się, że to właśnie w Łeknie proces fundacji został zakończony o kilka miesięcy wcześniej!
Pierwszym darczyńcą tutejszego klasztoru był Zbylut z rodu Pałuków (który w akcie nadania nazwał siebie "obywatelem Polski"!). Ofiarował on zakonnikom dawny gród, położony na półwyspie Jeziora Łekneńskiego, z małym kamiennym kościółkiem w kształcie rotundy. Na jego miejscu zakonnicy wznieśli większy kościół i zabudowania klasztorne. Dwa wieki później okazało się, że to był błąd. Gnijące podwaliny dawnego grodu i podmokłe otoczenie spowodowały pękanie murów.
Na przełomie XIV i XV w. zakonnicy podjęli decyzję o przeprowadzce klasztoru do pobliskiego Wągrowca. Na terenie rozebranych zabudowań wzniesiono później niewielką kaplicę i założono cmentarz, który funkcjonował do początku XVII w. (ponieważ kaplica podlegała parafii w niedalekim Tarnowie Pałuckim, dlatego dzisiaj resztki pierwotnego Łekna znajdują się w granicach tej miejscowości).
Potem długo nic się tutaj nie działo, aż do 1982 r., kiedy to na pocysterskim grodzisku pojawili się archeolodzy z Poznania pod kierownictwem prof. Andrzeja Wyrwy. Zachowane w ziemi ślady kilkusetletniego osadnictwa dawały niezwykłe możliwości badawcze. Nic więc dziwnego, że Ekspedycja Archeologiczna "Łekno" niedawno świętowała 25-lecie działalności i w najbliższym czasie raczej nie zanosi się na jej zakończenie.
Plonem interdyscyplinarnych badań ekspedycji jest kilkaset artykułów naukowych i kilkanaście książek, które pozwalają w najdrobniejszych szczegółach wszechstronnie zrekonstruować dzieje tego miejsca. Oczywiście, planowane jest urządzenie tutaj skansenu archeologicznego, a tymczasem z wynikami bieżących prac archeologicznych można się zapoznać podczas festynu "Na Zbylutowym Grodzie", który od kilku lat organizowany jest w lipcu.