Brok, który dzisiaj kojarzy się przede wszystkim z miejscem letniskowym, w przeszłości był ważnym ośrodkiem handlowym. Na nadbużańskiej skarpie krzyżowały się szlaki kupieckie prowadzące znad Bałtyku na Ruś i z Litwy do Krakowa. "Był Brok, ale wpadł w mrok" - mówiono po "potopie" szwedzkim. Miasto, podobnie jak wiele innych na Mazowszu, nigdy nie wróciło już do dawnej świetności.
Cenną pamiątką z okresu dobrobytu jest kościół parafialny pw. św. Andrzeja Apostoła. Świątynię wzniesiono w latach 1542-1560 z fundacji biskupa płockiego Andrzeja Noskowskiego. Prace nadzorował Jan Baptysta z Wenecji. Na przykładzie kościoła w Broku świetnie widać, że na Mazowszu nowe prądy w sztuce pojawiały się później niż w innych częściach Polski. Chociaż w XVI w. powszechny był już styl renesansowy, świątynię w Broku charakteryzuje gotycka bryła - jedynie szczyty zwiastują zmiany w architekturze.
We wnętrzu wzrok wędruje ku renesansowemu sklepieniu z charakterystycznym motywem kół połączonych listwami, tak jak w bazylice w Pułtusku. Wyposażenie kościoła jest mieszanką różnych stylów. Historycy sztuki szczególnie cenią późnorenesansowy ołtarz boczny w kształcie drzewa Jessego. Obraz Madonny z Dzieciątkiem przypisuje się szkole włoskiej.
Na wschodnim krańcu miasta w kępie drzew po północnej stronie drogi kryją się resztki letniej rezydencji biskupów płockich. Wzniesiony w latach 1617-1624 zamek został spalony po rozbiorach i od tego czasu ulegał systematycznej destrukcji. Pozostał już właściwie tylko fragment jednej ściany oraz budzące dreszczyk emocji opowieści o podziemnym korytarzu, który niegdyś łączył kościół z zamkiem. Być może za jakiś czas tajemnica zostanie wyjaśniona; istnieje projekt rewitalizacji ruin poprzez budowę dużego centrum kulturalno-artystycznego.