Głównym celem naszej wyprawy jest Sanktuarium Maryjne w Grodowcu. Za nim jest zabytkowy, ale bardzo zniszczony pałac. W przypałacowym parku oglądamy obelisk ku czci poległych mieszkańców wioski, w I Wojnie Światowej. Ciekawostką jest to, że Rosjanie go nie zniszczyli, tylko wyryli na nim swoje napisy, które zachowały się do dziś.
Jedziemy dalej do Grodowca mijając po drodze jeszcze kilka kapliczek. Grodowiec położony jest we wschodniej części Wzgórz Dalkowskich, na wzniesieniu o wysokości 157 metrów n.p.m. Od południa otoczony jest lasami. Ze względu na malownicze położenie zyskał miano „Głogowskiej Szwajcarii”. Sanktuarium Matki Bożej w Grodowcu powstało pod koniec XII wieku.
Legenda podaje, że trzykrotnie zwożono drewno na wybudowanie świątyni i składano je w najwyższym punkcie, tj. na wzgórzu Winnicy, gdzie dziś znajduje się Kalwaria. Nocą jakaś niewidzialna siła przenosiła drewno w to miejsce, gdzie dziś stoi kościół, tam więc w końcu go wzniesiono. Kościół pod wezwaniem Jana Chrzciciela przez siedmioma wiekami był drewniany i dużo mniejszy od obecnego. W 1591 roku kościół spłonął podczas pożaru, który wybuchł w wyniku uderzenia pioruna. Spaliło się wszystko, łącznie z aktami kościelnymi i wyposażeniem. W zgliszczach i popiele spalonego kościoła znaleziono cudem ocalały, łaskami słynący obraz Matki Bożej i umieszczono go w murze przykościelnym obok starego grobowca.
W 1602 roku przeniesiono obraz Maryi do nowego kościoła i od tego czasu, Jej kult wzrastał aż do wybuchu wojny trzydziestoletniej (1618-1648), podczas której parafia została spustoszona, a cudowny obraz zaginął. Obraz został zastąpiony cudowną figurą Matki Bożej Grodowieckiej w postawie modlitewnej. Jest to rzeźba o cechach gotyckich, wysokości jednego metra. W roku 1945 ówczesny polski już kapłan zastał ją zdewastowaną: bez korony, z ułamanymi złożonymi rączkami i z bardzo zniszczoną polichromią. Rzeźbiarz Jan Serafin gruntownie odnowił figurkę i do dziś jest ozdobą Grodowieckiego Sanktuarium.
Kościół stoi na obszarze górniczym,1000 m pod ziemią znajdują się chodniki kopalni miedzi. W wiosce wybudowano szyb wentylacyjny. Wzgórze zaczęło się osuwać, a kościołowi groziło zawalenie. Kopalnia "Rudna”, aby zabezpieczyć świątynię przed szkodami górniczymi wzmocniła wzgórze, oraz odrestaurowała kościół. Zabezpieczona dla przyszłych pokoleń świątynia powróciła do dawnej świetności, jest Sanktuarium Maryjnym, do którego przybywają pielgrzymki z całej Polski .
Ze wzgórza na którym stoi kościół rozciąga się piękny widok na Wzgórza Dalkowskie. Po zwiedzeniu świątyni i jej otoczenia, nasyciwszy się pięknymi widokami jedziemy piękną aleją kasztanową, obejrzeć Kapliczki Drogi Krzyżowej na pobliskiej Górze Kalwarii. Następnie wracamy zatrzymując się po drodze przy kolejnych kapliczkach w Grodowcu i w Żukowie. .