Gość zza morza
12 000 lat temu m.in. na obszarze dzisiejszego Budziejewka panoszył się srogi przybysz zza morza - lodowiec skandynawski. Ustąpił z tych terenów, kiedy przestał mu odpowiadać coraz cieplejszy klimat. Pozostały po nim wspaniałe pamiątki w postaci ogromnych głazów narzutowych zwanych eratykami, które stały się miejscową atrakcją turystyczną.
Jednym z nich jest kamień św. Wojciecha. Warto go zobaczyć. Leży w Budziejewku, niewielkiej wsi położonej niedaleko Mieściska w pow. wągrowieckim. Jest to drugi pod względem wielkości głaz narzutowy w Wielkopolsce. Ten imponujący okaz ma 20,5 m obwodu i 1,3 m wysokości ponad powierzchnią ziemi (znaczna jego część znajduje się pod ziemią). Już w XIX w. miejscowi wieśniacy otoczyli go szczególną troską i wymusili na ówczesnej władzy, by został wpisany do ksiąg wieczystych i objęty ochroną prawną. Kamień św. Wojciecha w Budziejewku jest pomnikiem przyrody nieożywionej, prawnie chroniony od 1840 r.
Z olbrzymim głazem związanych jest wiele opowieści i legend. Według jednej z nich, z kamienia miał głosić kazanie św. Wojciech, kiedy udawał się na misje do Prusów. Inna mówi, że głaz był transportowany saniami na budowę katedry w Gnieźnie. Kiedy sanie znalazły się na tafli zamarzniętego jeziora, lód pękł i cały zaprzęg zatonął. Jeszcze inna legenda mówi o źródełku, które wytrysło w pobliżu kamienia. Woda ze źródełka miała ponoć cudowne, uzdrawiające właściwości.
W pobliżu kamienia, w latach 1848-58 wzniesiono kościół pw. św. Wojciecha. W ołtarzu zawieszony jest obraz Kazanie św. Wojciecha" z poł. XIX w.