Na przebiegającej przez Warszawę kolejowej linii średnicowej Arseniusz Romanowicz we współpracy z Piotrem Szymaniakiem oraz innymi architektami i konstruktorami zaprojektował w latach 1952-1975 siedem dworców i przystanków kolejowych. Każdy miał na owe czasy nowatorską formę i budził duże zainteresowanie. Nazwano je "kwiatami w siermiężnej architekturze PRL". Lekkie konstrukcje powyginanych żelbetowych dachów, obliczone przecież bez użycia komputerów, wciąż budzą podziw.
Przystanek Stadion z tunelem o elipsoidalnym przekroju stanowił wraz z dworcem autobusów podmiejskich pierwszy w Warszawie węzeł przesiadkowy. Powstał w 1955 r. do obsługi zbudowanego właśnie Stadionu Dziesięciolecia i odbywającego się na nim Światowego Festiwalu Młodzieży. Łupinowy dach holu kasowego przystanku Ochota, dotykający z jednej strony chodnika, a z drugiej wznoszący się do nieba, kojarzy się z opadłym na ziemię latawcem. Wejścia do przystanku Śródmieście WKD zdobią daszki w niezwykłym kształcie - jednym przypominają naleśniki, innym - faworki. Przystanek Powiśle znajduje się w miejscu, gdzie linia średnicowa wchodzi tunelem w warszawską skarpę. Powstały tu dwa pawilony z kasami: nad skarpą i pod nią. Dolny, wielkości niedużego sklepiku, nakryty jest dużo większym okrągłym dachem, przypominającym kapelusz grzyba albo latający spodek. Dach górnego wygląda jak niedbale rzucona, lekko zwinięta kartka. Wiaty nad peronami tworzą jednocześnie zadaszenie i stykają się ze sobą niczym wielkie liście łopianu. Dworzec Śródmieście zasłynął z kolorowych mozaik (już nieistniejących) oświetlanych ukrytymi świetlówkami i z selekcjonowania ruchu podróżnych: zaprojektowano tu oddzielne perony i niezależne wyjścia dla wysiadających i wsiadających. Dworzec Wschodni z wielką przeszkloną halą kas dalekobieżnych, mniejszym terminalem podmiejskim i trzema tunelami pod peronami otrzymał tytuł Mister Warszawy 1969.
Dziełem życia Arseniusza Romanowicza był jednak Dworzec Centralny, zbudowany w czasie gierkowskiej propagandy sukcesu. W holu głównym zainstalowano drzwi automatyczne sprowadzone ze Szwajcarii, do dziś na cztery perony prowadzą schody ruchome i pochylnie, a wszędzie wiszą włoskie zegary elektroniczne.
Niestety po latach wszystkie dworce obrosły dziesiątkami sklepików, straganów, reklam i wszechobecnym brudem, zza których piękno konstrukcji i funkcjonalność urządzeń są coraz mniej dostrzegalne. Może na EURO 2012 uda się im przywrócić dawny blask i urodę?