Miarą wielkości ludzi są dzieła i czyny, jakich potrafili dokonać, a nie dobra, które zgromadzili za życia. To niewiarygodne, ale większość dzisiejszych polityków, zarówno frontmenów swoich ugrupowań, jak i skrytych w kolejnych szeregach szarych eminencji, zapewne nie podjęłaby trudu uprawiania swego fachu, gdyby zaoferowano im dochody porównywalne z gażą Naczelnika Państwa w latach 1918-1922. Józef Piłsudski pokierował procesem scalenia kraju z ziem trzech zaborców, zarządził pierwsze wybory do Sejmu, powołał rząd, armię, zwyciężył Rosję bolszewicką - wszystko to zrobił za pobory, które, według wspomnień żony, Aleksandry Piłsudskiej, były na tyle skromne, że "...po jednym obiedzie reprezentacyjnym nie starczały potem na utrzymanie do końca miesiąca"!
Opuszczając w wieku 18 lat rodzinny dom, własnego kąta dorobił się dopiero po 36 latach. W 1921 r. pani Aleksandra częściowo za pożyczone pieniądze kupiła od kolejowego konduktora dwie działki w podwarszawskim Sulejówku. Pierwszy dom Piłsudskich był drewnianym "letniakiem". Patrząc na stojący do dziś wśród zieleni podupadający budynek, pusty śmiech ogarnia, gdy się pomyśli, że miałby w nim zamieszkać np. któryś z naszych dzisiejszych parlamentarzystów.
W ekspresowym tempie z żołnierskich składek i żołnierskimi rękami na sąsiedniej działce stanął dar dla Marszałka - dworek zaprojektowany przez Kazimierza Skórewicza. "Milusin" wzniesiono w popularnym wówczas narodowym, "dworkowym" stylu. W latach 1923-1926 Piłsudski mieszkał tu na stałe z rodziną, tu pisał książki i przez płot toczył dysputy polityczne z sąsiadem - pierwszym premierem niepodległej Rzeczypospolitej, Jędrzejem Moraczewskim. W Sulejówku odbywały się huczne imieniny Marszałka przypadające 19 marca, w czasie których oprócz znajomych i generalicji przed "Milusin" przybywali z życzeniami okoliczni mieszkańcy oraz tysięczne rzesze wiwatujących warszawiaków.
Po śmierci Józefa Piłsudskiego (12 maja 1935 r.) wdowa z córkami nie zdecydowała się zostać w Sulejówku. Dworek odwiedzała szkolna młodzież i wycieczki oficerów. W czasie okupacji niemieckiej okolica "Milusina" znalazła się na terenie pilnie strzeżonego ośrodka Abwehry, gdzie szkolono agentów przerzucanych do pracy wywiadowczej w Związku Radzieckim. Meble i sprzęty przetrwały wojnę niemal nietknięte. Zniknęły w 1947 r. Potem zakazano wstępu na teren dworku. Do połowy lat 50. XX w. budynkiem administrowała ambasada ZSRR. Po roku 1956 w rezydencji marsz. Józefa Piłsudskiego działało przedszkole. W 2000 r. obiekt przekazano Fundacji Rodziny Józefa Piłsudskiego.
Dzieci przeniosły się do nowego budynku, "Milusin" poddano remontowi i od kilku lat można zwiedzać wnętrza siedziby Marszałka. Na razie zgromadzono tu nieliczne jeszcze oryginalne, "milusińskie" meble, sprzęty i przedmioty osobiste. W saloniku przykuwa uwagę fragment pomnika autorstwa Alfonsa Karnego, dużych rozmiarów głowa Józefa Piłsudskiego. Pomnik odsłonięto w 1936 r. w kresowym Brasławiu. Głowa, przechowywana przez kilkadziesiąt lat w ukryciu, trafiła do Sulejówka w 2003 r.
Fundacja zamierza w niedługim czasie wybudować w sąsiedztwie zabytkowego dworku duży obiekt z przeznaczeniem na Muzeum Marszałka Piłsudskiego. Tymczasem "Milusin" najlepiej zwiedzać w weekendy w godz. 10.00-16.00. Wizyty w pozostałe dni są możliwe po umówieniu (tel. 22 783 02 30).
Warto odwiedzić to miejsce, które wpisało się poprzez postać Józefa Piłsudskiego na mapę atrakcji turystycznych okolic Warszawy podczas weekendowych wycieczek.