Generał Marian Langiewicz - jeden z przywódców powstania styczniowego, miał kwaterę powstańczą w Wąchocku. Będąc naczelnikiem sił zbrojnych województwa sandomierskiego, zgromadził tu prawie 1,5 tys. powstańców. W marcu 1863 r. ogłosił się dyktatorem całego powstania, po przegraniu przez jego poprzednika, Ludwika Mierosławskiego kilku starć zbrojnych.
Wiele wskazuje na to, że oddział Langiewicza często szukał schronienia w Lasach Siekierzyńskich, pomiędzy Wąchockiem a Bodzentynem. Dowodem na to może być polana nazywana do dziś Obozem Langiewicza, gdzie według przekazów znajdowało się obozowisko powstańcze. Jak pisze w swych wspomnieniach kapitan Józef Wojdacki, w miejscu tym było "źródło i rósł dąb, w którym jak na stołku siedział Jenerał Marjan Langiewicz". Podobno dąb rósł w okolicy jeszcze w latach 20. XX w. Źródło, nazywane dziś Źródłem Langiewicza, bije ok. 100 m od polany, po lewej stronie ścieżki, którą prowadzą szlaki czarny i niebieski w kierunku rezerwatu "Wykus" i Bodzentyna.
Miejsce obozowania wojsk upamiętnia pochodząca z okresu międzywojennego tablica umieszczona na okazałej sośnie oraz obelisk odsłonięty w 1985 r. przez żołnierzy Armii Krajowej.
Okolice Obozu Langiewicza były także schronieniem dla partyzantów podczas II wojny światowej. W październiku 1939 r. zatrzymał się tu ze swoim oddziałem mjr Henryk Dobrzański "Hubal", w 1942 r. w okolicy kwaterował oddział Gwardii Ludowej "Narbutta", a w 1943 r. zawitał Jan Piwnik "Ponury" ze swym Zgrupowaniem AK. Historię stacjonujących i poległych w okolicznych lasach partyzantów "Ponurego" przypomina kapliczka-pomnik na uroczysku "Wykus", ok. 4 km na południowy zachód od Obozu Langiewicza.
Dla upamiętnienia powstania, co roku w styczniu na polanie Langiewicza jest organizowany Złaz Turystyczny, na którym przy ognisku i dźwiękach gitary spotykają się harcerze, miłośnicy turystyki pieszej oraz historii regionu. Na polanę łatwo dotrzeć w ok. 1,5 godziny niebieskim szlakiem z Wąchocka lub czarnym ze Starachowic, skąd prowadzi również biało-czerwony szlak spacerowy. W pobliże Obozu Langiewicza i rezerwatu "Wykus" można także dojechać samochodem - wiedzie tędy utwardzona droga przez las, łącząca wieś Siekierno z Wąchockiem.