"Z Kościeliskiej Doliny, przeprawiwszy się przez przełęcz Saturna, staliśmy nad wielkim kotłem, którego ściany, wielkimi kwadratowymi skałami osadzone, wznoszą się pionowo, dzieląc się niby na ulice i rynki. Górale nazywają ten kocioł, który ma podobieństwo do skamieniałego grodu, Krakowem" - pisał o tym najpiękniejszym tatrzańskim wąwozie w 1869 roku Wincenty Pol. Nazwy krakowskich atrakcji mają również okoliczne turnie (np. ratusz) oraz położona po lewej stronie wąwozu, udostępniona zwiedzającym jaskinia - Smocza Jama.
Wąwóz Kraków jest odnogą Doliny Kościeliskiej, która wcina się w stoki Ciemniaka aż do wysokości ok. 1350 m n.p.m., a później rozpłaszcza się i zatraca. Co najmniej od XVII wieku bywali tu poszukiwacze skarbów; turyści dotarli tutaj w XIX wieku.
Aby dojść do wąwozu, należy skręcić w lewo czarnym szlakiem niedaleko za Halą Pisaną (widoczny drogowskaz); przejście wąwozu wraz z jaskinią zajmuje około 45 minut. We wnęce skalnej, niedaleko wylotu wąwozu, zwraca uwagę gipsowa figurka Matki Bożej umieszczona tu przez rodzinę pasterza, który zginął na pobliskiej turni. Ciekawy jest również rozpowszechniony wśród turystów zwyczaj podpierania ścian wąwozu kawałkami drewna - "aby się nie zawaliły".
Odwiedzając Wąwóz Kraków, warto przejść przez wspomnianą wcześniej, dwuwylotową jaskinię - Smoczą Jamę. Podejście do jej wlotu ubezpieczone jest drabinką, klamrami oraz łańcuchami - należy zachować szczególną ostrożność. Sama jaskinia to 37-metrowy, pochyły tunel - jego przebycie może nastręczać trudności po deszczu lub przy zalodzeniu. Pomocna będzie latarka i dobre, górskie obuwie. Warto wiedzieć, że szlak przez jaskinię jest jednokierunkowy - można ją przebyć wyłącznie od strony Wąwozu Kraków; następnie również jednokierunkową ścieżką schodzimy na Halę Pisaną.