W Kościelcu,12 km na północ od Częstochowy, można zobaczyć kilka interesujących i atrakcyjnych obiektów. Gdy skręcimy z drogi krajowej, aby dojechać do wsi, to po lewej stronie pobocza zobaczymy krzyż przydrożny. W przeszklonej gablocie, na krzyżu, umieszczona jest żeliwna figura Chrystusa. Historia krzyża rozpoczyna się w 1902 roku, kiedy to został decyzją księdza proboszcza z Borowna postawiony na najdalszym końcu parafii, przy polnej drodze do wsi Rząsawy. W 1944 roku okupant niemiecki rozpoczął budowę lotniska między Kościelcem a Marianką Rędzińską. Miejsce z krzyżem znalazło się wówczas niedaleko lotniska. Po II wojnie światowej lotnisko przejęły wojska sowieckie. Wtedy to, w lipcu 1945 roku, doszło do pamiętnego incydentu. Otóż ludzie pracujący wtedy w polach usłyszeli strzały, a w chwilę potem błysnęło i rozległ się grzmot pioruna. Okazało się później, że sowiecki wartownik wystrzelił serię z pepeszy do figurki na krzyżu, chciaż drugi żołnierz go przestrzegał: „Do Boha budiesz strieljał? Boh tjebja ubijet”. On jednak nie posłuchał i po chwili został śmiertelnie rażony piorunem. Po tym wydarzeniu, aby uniknąć w przyszłości podobnych incydentów, krzyż z należytą czcią przewieziono w nowe miejsce. Jednak na żeliwnej figurce Chrystusa pozostały wgłębienia po kulach, których nie dało się żadnym sposobem zaspawać. Obecnie każdy może zobaczyć ślady po kulach i zrobić pamiątkowe zdjęcie tego już legendarnego krzyża.