Atrakcyjne położenie w rozwidleniu ważnych linii kolejowych Czechowic i Dziedzic sprzyjało rozwojowi przemysłu na przełomie XIX i XX w. Powstał tu szereg istotnych zakładów, tj.: fabryka podkładów kolejowych (1890), rafineria nafty "Schodnica" (1896), "Cynkownia" - fabryka przetwórstwa metalowego (1896), kopalnia węgla kamiennego "Silesia", rafineria nafty "Vacuum Oil Company" (1905), fabryka Spółki Akcyjnej Przemysłu Elektrycznego "Czechowice" (1921), Fabryka Kabli Clement Zahm Spółka z o.o. (1931), Fabryka Galanterii Żelaznej, późniejsza fabryka rowerów "Apollo" (od 1937), fabryka zapałek, maszyn, pomp i papieru, co stworzyło sytuację, w której w momencie wkroczenia wojsk hitlerowskich w 1939 r. okupant uznał je za ważne dla gospodarki wojennej, łącząc w jedną gminę i wcielając do Rzeszy Niemieckiej.
Wprowadzone rządy okupacyjnej administracji hitlerowskiej od pierwszych dni cechowało wywłaszczanie majątków, łapanki uliczne, przymusowe zsyłki na roboty w głąb Rzeszy, a później deportacje do obozów koncentracyjnych i publiczne egzekucje osób uznanych za niepożądane. W 1940 r. Reichsführer SS Heinrich Himmler powołał obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, który miał stanowić źródło niewolniczej siły roboczej dla przemysłu Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego i Zagłębia Dąbrowskiego oraz miejsce eksterminacji niepożądanych nacji w III Rzeszy.
Po załamaniu frontu wschodniego i klęsce Niemców pod Stalingradem, na przełomie 1942 i 43 r., lotnictwo amerykańskie podjęło zmasowane naloty na niemieckie cele strategiczne. Bombardowania nie ominęły Czechowic. Na początku 1944 r. doszło do powodującego znaczne zniszczenia bombardowania rafinerii ropy naftowej należącej do koncernu Vacum Oil Company. W związku z tym - korzystając z wydanego przez Hitlera polecenia w 1942 r. o budowie nowych obozów pracy przymusowej w sąsiedztwie zakładów przemysłowych - w sierpniu 1944 r. powstał podobóz Tschechowitz (I) - Bombensucherkommando w Czechowicach-Dziedzicach liczący około 100 więźniów zajmujących się usuwaniem niewybuchów po bombardowaniu zakładu. Komendantem został SS-Oberscharführer Wilhelm Edmund Claussen. Obóz istniał do zakończenia prac we wrześniu 1944 r., po czym wszystkich więźniów odesłano do Auschwitz-Birkenau.
W tym czasie w pobliżu zakładu istniał siedemnastowieczny dwór w Trzemszy (dzielnicy Czechowic-Dziedzic), gdzie znajdował się szereg dziewiętnastowiecznych obór dworskich zwanych wolarnią (dawna tuczarnia świń). Korzystając z tego, że obiekt był opuszczony przez właścicieli, administracja hitlerowska we wrześniu 1944 r. postanowiła go adaptować na cele obozowe. W dworskich oborach umieszczono 561 pochodzących z różnych krajów więźniów - głównie Żydów - powołując tym samym podobóz Tschechowitz (II) - Vacuum w Czechowicach-Dziedzicach. Miejsce zostało wydzielone i ogrodzone drutem kolczastym pod wysokim napięciem. W rogach postawiono wieże strażnicze, w których SS-mani strzegli obozu. Więźniowie byli pilnowani przez żołnierzy SS pod dowództwem SS-mana Knoblika, którzy zamieszkiwali sąsiednią nieczynną wytwórnię śliwek suszonych zwaną „pieczkownią”. Zmuszeni do pracy ponad siły przy odgruzowywaniu, rozbiórce i odbudowie zbombardowanych obiektów więźniowie byli zabijani przez pilnujących SS-manów w każdym przypadku niesubordynacji lub gorszego samopoczucia. Z racji izolacji pomoc lokalnej ludności była ograniczona wyłącznie do kontaktów na terenie zakładu lub do pozostawiania żywności przy drogach przemarszu transportów. Wycieńczeni i katowani więźniowie nie wytrzymywali trudów pracy i umierali, a ich współtowarzysze przynosili trupy do obozu, systematycznie układając zwłoki w jednym miejscu, by wieczorem wywozić ciężarówką do krematorium w Auschwitz.
W dniu 19 stycznia 1945 r. na rozkaz administracji obozu w Auschwitz podjęto likwidację podobozu Tschechowitz (II) - Vacuum. Z pozostałych przy życiu, zdolnych do drogi więźniów uformowano kolumnę, która, zabezpieczana przez strażników, ruszyła w drogę w kierunku Oświęcimia. W obozie pozostawiono pilnowanych przez kapo, chorych i wycieńczonych, którzy nie byli w stanie podołać uciążliwościom przemarszu do Auschwitz. Część z pozostałych, licząc się z niechybną śmiercią i wykorzystując nieuwagę pilnujących, zbiegła przed przyjazdem plutonu egzekucyjnego SS, ukrywając się na pobliskim terenie. Przybyli do obozu SS-mani w dniu 22 stycznia 1945 r. rozpoczęli penetrację i poszukiwania uciekinierów, a złapanych zbiegów rozstrzeliwali na miejscu. Pozostali w obozie, którzy nie zdecydowali się na ucieczkę, otrzymali od żołnierzy niemieckich polecenie zbudowania z przywiezionych na jego teren trupów i rozbitych prycz stosu, który - oblany benzyną - podpalili. Więźniów, świadków tej zbrodni, również zamordowano i wrzucono na płonące „ludzkie ognisko”. Niedopalone szczątki ludzkie, pozostałe na pogorzelisku, zatrudnieni w rafinerii jeńcy włoscy zakopali na miejscu zbrodni.
Zbrodnicze zakończenie działania podobozów Tschechowitz (I) – Bombensucherkommando i Tschechowitz (II) – Vacuum udało się przeżyć tylko jednemu z więźniów, obywatelowi czeskiemu Erwinowi Habalowi. Podczas ucieczki znalazł schronienie w pobliskich zabudowaniach gospodarczych i tam został ukryty przez mieszkańców. Kolumna, która wyruszyła do Oświęcimia, została dołączona do sformowanego „Marszu śmierci” udającego się do oddalonego o blisko 70 km Wodzisławia, by trafić do obozów koncentracyjnych na terenie Rzeszy. [Do opracowania korzystano z informacji zawartych w: "Rocznica tragedii na Trzemszy", Eugeniusz Kopeć „Szkice z przeszłości Czechowic-Dziedzic”]