Dostepna również w Get it on Google Play
Ponad 20 000 miejsc wartych odwiedzenia! Masz ochotę na wycieczkę w głąb Ziemi? Szukasz pomysłu na wyjazd z dzieckiem? A może planujesz wakacje na dwóch kółkach. U nas na pewno znajdziesz miejsce, którego szukasz!
Strona główna ciekawe miejsca zabytki: miejsca pamięci i pomniki Pszczyna - Stadion -miejsce pamięci Marszu Śmierci styczeń 1945

Pszczyna

Pszczyna - Stadion -miejsce pamięci Marszu Śmierci styczeń 1945

Idące z Auschwitz kolumny ewakuacyjne dotarły do Pszczyny 19 stycznia 1945r. Przechodziły ul. Męczenników Oświęcimskich do przejazdu kolejowego, obok Dworca PKP, i jak później napisze w swoim oświadczeniu jedna z więźniarek : „ Zapadł już wieczór, kiedy dotarłyśmy do Pszczyny. Przechodziłyśmy przez tory niedaleko dworca w Pszczynie. Szlaban był zamknięty, musiałyśmy czekać na przejście przez tory. Stojąc przed szlabanem, upatrywałam sobie miejsce, gdzie skoczę, kiedy pochód nasz znów ruszy do marszu. Obok drogi, na której stałyśmy był rów. Tam chciałam skoczyć. Pociąg już przejechał. Transport ruszył, równocześnie usłyszałam tuż obok siebie krótki strzał. Któraś uprzedziła mnie, skacząc do upatrzonego rowu i już pozostała tam na zawsze”.

Pochód kierowano w stronę stadionu miejskiego. Tutaj miał nastąpić postój na noc. Kolumny wprowadzono na boisko, zmarznięci więźniowie układając się do odpoczynku zajęli suche, drewniane ławki na sektorach. W tym momencie, fanatyczni SS-mani zaczęli ich zganiać na murawę stadionu strzelając z broni palnej i bijąc kolbami karabinów co wywołało panikę. Tak zdarzenie opisze jeden z uczestników: „…Wchodzimy do Pszczyny. Prowadzą nas przez miasto bocznymi ulicami... Wprowadzają nas na duży stadion sportowy z krytymi trybunami. Dla naszych konwojentów wymarzone to miejsce. Stadion był ogrodzony, a tym samym tylko garstka SS-manów pozostała na straży. Na boisku stadionu był głęboki topniejący śnieg. Jedynie na trybunie były suche ławki, ale te do ostatniego miejsca zajęli już koledzy, którzy wcześniej przyszli na stadion. Dopóki więźniowie zajmowali trybunę, nie przeszkadzali temu SS-mani, z chwilą jednak, gdy już trybuny były pełne, podeszli do góry i zaczęli wszystkich spędzać w dół, bijąc niemiłosiernie kolbami i laskami. Działy się wówczas dantejskie sceny. Więźniowie, siedzący w przednich rzędach, nie mogli tak szybko opuścić trybuny ze względu na wysokie ogrodzenie, więc powstał na dole straszny tłok, w którym wielu więźniów bardzo się pokaleczyło, a byli i tacy, którym połamano ręce i nogi. Wszyscy musieli odpoczywać na mokrym śniegu. Nie podano nam ani kropli wody…”

Zdarzenie przypomina tablica przy wejściu na stadion ISKRY Pszczyna, odsłonięta dzięki inicjatywie uczniów Zespołu Szkół Ekonomicznych w Pszczynie: ” Pamięci męczeństwa więźniów KL Auschwitz-Birkenau, których w styczniu 1945r.podczas ewakuacji obozu zatrzymano na tym stadionie. Byli tu brutalnie traktowani przez konwojentów, wielu z nich zostało zabitych na ulicach naszego miasta. Pochowani są na cmentarzu św. Krzyża W 60 rocznicę Marszu Śmierci tablicę ufundowali uczniowie ZSE”.

Kolejną grupę więźniów „zapędzono” na zabytkowy rynek pszczyński, by tam na placu otoczonym kamieniczkami spędzili noc. Jak napisze w swoich pamiętnikach, świadek, oddany ziemi pszczyńskiej nauczyciel, Franciszek Szczepańczyk: „…Niemcy pobici uciekali i front wojenny szybko przesuwał się na zachód. Aż nagle w nocy z 17 na 18 stycznia 1945 roku rozpoczęli ewakuację obozu oświęcimskiego. Wśród śniegu i mrozu ludzi w drelichowych, cienkich pasiakach pędzono pieszo do Niemiec. Kto nie mógł iść, z tym po drodze zaraz załatwiali się hitlerowscy oprawcy, esesmani i kapowie i pozbawiali go życia. Pędzonym więźniom nie wolno było po drodze z nikim rozmawiać. Nikomu z przechodniów nie było wolno litować się nad biedakami i zbliżać się do nich. Ludność Pszczyny dowiedziawszy się o transporcie więźniów oświęcimskich, wyległa na ulice i niecierpliwie oczekiwała ich nadejścia. Przybyły wreszcie pierwsze kolumny. Ludzie szli wolno, a niektórzy ledwie powłóczyli nogami. Z wysiłkiem wlekli się resztkami sił. A przed nimi była jeszcze daleka droga w nieznane miejsca i nieznane losy. Transporty szły przez Jawiszowice i Pszczynę w stronę Wodzisławia wielu kolumnami. Jedna kolumna z Brzezinki zatrzymała się wieczorem na noc w Pszczynie na rynku. Odpoczęli więc nieco biedacy. Ale jaki mógł być ich odpoczynek pod gwiaździstym niebem w śniegu i na mrozie bez pożywienia! Ludzie usiłowali przyjść męczennikom z jakąś pomocą, ale z daleka ich odganiano…”

Następnego dnia, do nieszczęśników dołączono grupę ewakuowanych z Podobozu Tschechowitz (II) – Vacuum, a później na peryferiach Pszczyny rozdzielono kolumny na dwie usłane trupami trasy. Jedna, drogą przez Porębę, Brzeźce, Studzionkę, Pawłowice kierowana jest do Jastrzębia, a druga przez Radostowice, Kobielice, Suszec, Rudziczkę do Żor….by kontynuować Marsz Śmierci.

(w opracowaniu wykorzystano informacje Państwowego Muzeum Auschwitz Birkenau i uzyskane od S. Janosz).

Zaproponował: jurek k

Miejsca w okolicy

Copyright © 2007 Polska Niezwyk�a
Wszystkie prawa zastrze�one. �adna cz�� ani ca�o�� serwisu nie mo�e by� reprodukowana ani przetwarzana w spos�b elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny i inny. Nie mo�e by� u�yta do innej publikacji oraz przechowywana w jakiejkolwiek bazie danych bez pisemnej zgody Administratora serwisu.
Znajd� nas na