Ogrodzona działka, gdzie obecnie stoją trzy granitowe tablice z napisami w języku polskim, hebrajskim i angielskim, nie robi większego wrażenia do chwili uzmysłowienia sobie, że tutaj, na tym niewinnie wyglądającym miejscu, stał niewielki, nieotynkowany, ceglany dom - w którym przed wojną polska rodzina prowadziła sielskie, wiejskie życie - wykorzystany przez hitlerowskich oprawców do zorganizowania punktu nieprawdopodobnej kaźni.
W latach 1942-1943 zginęły tutaj dziesiątki tysięcy Żydów - mężczyzn, kobiet i dzieci przywiezionych z wielu krajów Europy. Podjęta w 1941 r. decyzja o rozbudowie obozu Auschwitz II Birkenau w kierunku wsi Brzezinka spowodowała wysiedlenie przez władze okupacyjne mieszkańców z jednoczesnym niszczeniem istniejących gospodarstw. Pozostawiono to, co planowano użyć do celów obozowych. Zainteresowanie hitlerowców wzbudził stojący praktycznie poza terenem obozowym niepozorny domek, w otoczeniu którego postawiono dwa baraki. Nikt nie przypuszczał, że powstaje tu zakamuflowana I komora gazowa. W czerwcu 1942 r., korzystając z niej, rozpoczęto eksterminację więźniów. Na powierzchni ok. 90 m, podzielonej na dwie komory gazowe, w latach 1942-43 SS-mani, wykorzystując wynaleziony przez Fritza Habera - niemieckiego chemika, noblistę - używany do odwszawiania mundurów i bielizny żołnierzy powracających z I wojny światowej insektycyd Cyklon B, zamordowali dziesiątki tysięcy Żydów przywiezionych do obozu transportami. Zamordowano tu również 300 Polaków z karnej kompanii za próbę ucieczki z obozu. Przywożonych transportami więźniów po selekcji na bocznicy kolejowej doprowadzano do sąsiadujących z „czerwonym domkiem” baraków, gdzie się rozbierali i pod pozorem kąpieli wprowadzani byli do komór gazowych. SS-mani po szczelnym zamknięciu drzwi przez otwory w bocznych ścianach budynku wrzucali Cyklon B. Ciała pomordowanych początkowo zakopywano w pobliżu komory gazowej, później palono na wolnym powietrzu w specjalnie przygotowanych do tego celu dołach.
Komory funkcjonowały do 1943 r., tj. uruchomienia w Birkenau kompleksu komór gazowych i krematoriów do spalania zwłok. Wtenczas zaprzestano wykorzystywania „czerwonego domku” i go rozebrano. Dla ukrycia śladów zbrodni doły spaleniskowe zostały zasypane, a teren zniwelowano.
Po wyzwoleniu obozu i zakończeniu działań wojennych działka, ma której stała pierwsza komora gazowa w Birkenau, nie wzbudziła zainteresowania instytucji tworzących muzeum obozu koncentracyjnego Auschwitz II Birkenau i znalazła się poza terenem objętym ochrona muzealną. W latach pięćdziesiątych powrócili dawni właściciele, wybudowali dom i tam zamieszkali. Dopiero wywołany przez francuski dziennik Le Monde „szum medialny” spowodował, że ją wykupiono, rozebrano wybudowany dom, włączając do szlaku pamięci obozu Auschwitz II Birkenau.