Słowo pochodzenia francuskiego „maneż” – to po polsku ujeżdżalnia. Chodzi o miejsce, gdzie ujeżdżano konie. Na ten cel przeznaczano budynki, w których można było jeździć wierzchem bez względu na pogodę.
Moda na tego rodzaju budowle rozwinęła się w Warszawie w połowie XVIII w. Pierwszy wybudował maneż August III w 1748 r. w ogrodzie przy Pałacu Saskim. Za nim poszli inni. Minister Henryk Brühl – dziewięć lat później – wymurował maneż w podwórzu swojego pałacu przy ul. Wierzbowej. W jednej z oficyn dziedzińcowych przy tzw. Pałacu Małym Franciszka Ksawerego Branickiego na Nowym Świecie również znajdowała się ujeżdżalnia. Kolejnymi były ujeżdżalnie królewskich braci: Kazimierza, w jego ogrodowej rezydencji przy ul. Wiejskiej, i Michała usytuowany na tyłach Pałacu Prymasowskiego przy ul. Senatorskiej (zniszczony w 1944 r.).
Najokazalszą ujeżdżalnią była umieszczona w budynku wzniesionym w latach 1819-23 przy ul. Królewskiej w sąsiedztwie (nieistniejącego już wtedy) maneżu saskiego. Jego twórcą był Jakub Kubicki. Ta przeznaczona dla wojska piękna budowla w swoich dłuższych elewacjach została ozdobiona sześciokolumnowymi, doryckimi portykami, w elewacjach krótszych zaś – dwukolumnowymi portykami wgłębnymi. Okna piętra przyjęły wykrój półkola. Wystrój elewacji, przy prostocie kształtu obiektu, odznaczał się bogactwem form dekoracyjnych, m.in. w postaci płycin tryglifowego gzymsu. Pięćdziesiąt lat później gmach przebudowany został na Giełdę. Otrzymał wówczas dekorację rzeźbiarską w tympanonie. Budowla uległa całkowitemu zniszczeniu podczas II wojny światowej.
Do najnowocześniejszych ujeżdżalni należał „Tatersal warszawski” – jak nazwał go jego twórca, przedsiębiorca Konrad Wodzyński. Budynek ten stał przy ul. Okólnik. Na jego miejscu wzniesiono później gmach Biblioteki Krasińskich. Wnętrze sali było długie na 50, szerokie na 25 i wysokie na 18 łokci. Były w nim trybuny osobne dla pań i panów. Warto w tym momencie wspomnieć, że ujeżdżalnia, w której uczono w okresie międzywojennym jazdy konnej, był „Tatersal” przy ul. Litewskiej, który po wojnie został przerobiony na Teatr „ Syrena". Jako ciekawostkę należy dodać, że po dziś dzień w fasadzie kamienicy umieszczony jest łeb konia.
Przez cały XIX w. maneże znajdowały się w różnych punktach miasta. W koszarach mieściły się wielkie ujeżdżalnie, gdzie ćwiczyła się kawaleria. Takie wojskowe maneże usytuowane były przy ul. Myśliwieckiej, a także u zbiegu ulic Grzybowskiej i Ciepłej. Oprócz nich istniały jeszcze liczne maneże pod gołym niebem. Jedyny oryginalny maneż wzniesiony przez Kubickiego w latach 1822-24 istnieje do dziś przy ulicy Klonowej.