Za budynkiem jednego z katowickich marketów, przy ulicy Krakowskiej w dzielnicy Szopienice, znajduje się właściwie zapomniany przez mieszkańców Katowic, może nie Szopienic - o całkiem przyzwoitym wyglądzie elewacji i z zachowanymi skromnymi detalami architektonicznymi "zameczek". Budynek zapewne tak nazywany przez okolicznych mieszkańców.
W budynku tym mieszkał dyrektor spółki "Spadkobiercy Gische'go". Odbywały się tu często spotkania towarzyskie ówczesnych wyższych sfer przemysłowych. Dziś w "zameczku" mieszkają rodziny , być może jeszcze dawni pracownicy pobliskiej nieistniejącej już huty "Szopienice" ( dawniej Uthemanna ).
Sam budynek wybudowano na planie kwadratu. Elewacje posiadają skromne zdobienia, jak np. fryzy, boniowanie. Styl budynku, ostrożnie można określić na neorenesans zachodnioeuropejski. Niestety, na budynku jest wiele oznak zaniedbań, a przecież nawet otoczenie tego całkiem ciekawego budynku jest przyzwoite.
Między "zameczkiem", a budynkiem jednej z firm rozciąga się pas zielonej trawy, niewątpliwie mieszkańcy "zameczku" posadzili wokół niegothuje i postawili płot ażurowy. Budynek jest, ostrożnie oceniając z zewnątrz, w przyzwoitym stanie, przynajmniej wizualnym. Elewacje miejscami wymagają drobnych remontów, ale znając realia, samych mieszkańców na takie drobne remonty być może nie stać. Wnętrze budynku niewątpliwie zostało zniekształcone, zatem z pierwotnego wyglądu wnętrz prawdopodobnie niewiele, a może nic nie zostało. Szkoda jednak, że "zameczek" jest zbyt mało popularny, by znalazł się ktoś, kto pokryłby koszt odnowienia całkiem ciekawych architektonicznie elewacji.