Historia rodziny Ulmów z Markowej jest przykładem heroizmu i bezinteresownej pomocy w ratowaniu Żydów w czasie II wojny światowej.
Jesienią 1941 roku Ulmowie przyjęli pod swój dach prześladowanych Żydów: pięciu mężczyzn z rodziny Szallów i dwie kobiety oraz dziecko z rodziny Goldmanów. Wiedząc, co za taki czyn grozi z rąk okupanta, udzielali im schronienia do tragicznego 24 marca 1944 roku. Wtedy to do ich domostwa wkroczyła grupa czterech niemieckich żandarmów oraz czterech funkcjonariuszy granatowej policji. Od denuncjatora, którym był granatowy policjant Włodzimierz Leś, mieli precyzyjne informacje o ukrywających się tu Żydach. Nie oszczędzono nikogo. Zabito na miejscu wszystkich Żydów i całą rodzinę Ulmów: Józefa z żoną, która lada dzień spodziewała się dziecka, i ich pozostałe sześcioro dzieci.
Przy bramie wjazdowej do miniskansenu społeczeństwo Markowej wzniosło w marcu 2004 roku pomnik upamiętniający tamte tragiczne wydarzenia. Żydowski Instytut Pamięci Yad Vashem przyznał rodzinie Ulmów tytuł "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata".