Dziewczyna z kaczkami na dobre zadomowiła się w żarskim Kaczym Rynku. Ma na sobie piękny, łużycki strój, a rozłożonymi rękami pogania (chroni?) dwie dorodne kaczki. W oryginale ptasie figury były trzy. Jedna z nich, środkowa, przedstawiająca kaczkę z rozpostartymi skrzydłami został skradziona już w kilka tygodni po montażu tego oryginalnego pomnika. Pojawił się on na skwerze w 2009 r., podczas przebudowy i rewitalizacji Starego Rynku oraz otaczających go ulic.
Stoi na przylegającym do dużego deptaka placu zwanym Kaczym Rynkiem. Jego nazwa wcale nie jest tak oczywista, jakby się zdawało –nie wzięła się bynajmniej od miejsca handlu kaczkami, a od znajdującego się kiedyś w pobliżu Kaczego Stawu (Ente Teich). Był to swego czasu jedyny zbiornik wodny w obrębie murów miejskich. Został osuszony, ale nazwa pozostała. Oryginalny (historyczny) Kaczy Rynek był jednak nieco przesunięty w stosunku do współczesnego i zajmował teren dzisiejszej ul. Jagiełły.
Słowo „kaczarka” to właściwie neologizm. Być może gdyby dzieciaki pasały niegdyś kaczki, to obok gęsiareczek i gęsiarków – pewnie i kaczarka zadomowiłaby się w naszym słowniku. To sympatyczne słowo, mimo sprzeciwu niektórych językoznawców, weszło już na stałe do użytku i pewne jest, że każdemu, kto choć raz odwiedził Żary, kojarzyć się będzie właśnie z tym miastem.