Odpowiedź na to pytanie jest już w tytule; zadał mi je kiedyś jeden z moich znajomych. Nie dziwiłem mu się zbytnio, bo fakt - kto nie zna historii Księży Młyna, ma prawo tak myśleć.
Monumentalną przędzalnię wełny Scheibler wzniósł w latach 1870-1873 na działce przy ul. Św. Emilli (obecnie ul. Ks. bpa Wincentego Tymienieckiego). Pierwotnie w tym miejscu znajdowała się niewielka przędzalnia Teodora Kruschego, którą w 1870 r. strawił pożar. Przedsiębiorczy Scheibler szybko odkupił od Kruschego ten teren pod budowę swojej przędzalni.
Na ówczesne lata była to budowla bardzo nowoczesna i jedna z największych w Polsce. Wybudowana została z czerwonej, nieotynkowanej cegły na rzucie prostokąta. W narożnikach budynku wbudowano wieże, które nadają mu stylu obronnego. Obiekt ma 207 m długości, cztery piętra, stropy ze zbrojonego betonu i proszę sobie wyobrazić niegdyś tam pracujących 70 tysięcy wrzecion. Po dziś dzień góruje nad byłym "królestwem" Karola Scheiblera.
Obecnie odnowiona budowla pełni dziś funkcje mieszkalne. Wpisana jest do rejestru zabytków i znajduje się przy zbiegu ulic Ks. bpa Tymienieckiego i Przędzalnianej.