Po wyzwoleniu spod hitlerowskiej okupacji panorama centrum miasta przypominała katastroficzny krajobraz. Niekończące się morze ruin rodziło pytanie, czy stolica będzie w stanie się odrodzić. Jednak od pierwszych dni wolności mieszkańcy rozpoczęli porządkowanie terenu i powolną odbudowę. Jednocześnie władze podjęły decyzję o rekonstrukcji Warszawy. Powołano instytucje, które zajęły się organizacją prac.
Od samego początku odbudowy Warszawy istniał problem z zalegającym miasto gruzem zniszczonej zabudowy. Oczyszczając teren zaczęto wywozić go na tereny przy ulicy Bartyckiej na Czerniakowie, powoli usypując z niego kopiec. Inicjatorem tego rozwiązania był architekt Stanisław Gruszczyński, który wzorem Kopca Kościuszki chciał w ten sposób uczcić pamięć poległych w Powstaniu Warszawskim.
Na czerniakowskie usypisko wywożono resztki budynków w okresie 1946-1950 usypując wzgórze o wysokości niemal 120 metrów. Z planów Gruszczyńskiego ostatecznie nic nie wyszło, a Kopiec Czerniakowski, który tak powszechnie nazywano z czasem porósł samosiejkami drzew i krzewów. Taki obraz tego miejsca trwał do lat 90-tych XX wieku.
W 1994 r., gdy przypadła 50-ta rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego z inicjatywy żyjących jego uczestników na szczycie wzgórza odsłonięto pomnik. Pomnik z 15-metrowym znakiem „Polski Walczącej” zaprojektował żołnierz Armii Krajowej Eugeniusz Ajewski. Jednocześnie wzniesienie nazwano Kopcem Powstania Warszawskiego. Dalsze prace nad rewitalizacją tego osobliwego pomnika przeprowadzono na początku XXI w.
W 60-rocznicę wybuchu Powstania można było już wejść na kopiec po najdłuższych schodach w Warszawie liczących 400 stopni. Po bokach Alei Godziny "W" wbito w ziemię drewniane krzyże upamiętniające poległych. Przy podejściu do wzgórza odsłonięto pamiątkową tablicę. Ze szczytu kopca można podziwiać panoramę dzisiejszej stolicy.